Prezesa Krzysztofa Mrozka można lubić, bądź nie, ale trudno odmówić mu pasji i zaangażowania w to co robi. Czasami śmiejemy się, że wszędzie jest go pełno (robi w klubie za menedżera, toromistrza, sanitariusza czy pielęgniarkę), ale z drugiej strony widzimy, jak bardzo mu zależy. Przypuszczam, że pan Krzysztof zgiął się w pół, gdy dowiedział się o dopingowej wpadce Grigorija Łaguty. Dopowiem tylko, że strasznie mi prezesa Mrozka żal.
To wszystko jest tym bardziej przykre, że ROW Rybnik przed sezonem zrobił wszystko, żeby uchronić swoich zawodników przed bolesnym zderzeniem z antydopingówką. Była specjalna pogadanka, przekazano żużlowcom materiały, więc dokładnie wiedzieli co im wolno, a czego należy unikać. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że wpadł ten najbardziej doświadczony.
Nie wiem, czy Łaguta świadomie przyjmował doping. Biorąc pod uwagę słowa Michała Rynkowskiego z Biura do Zwalczania Dopingu w Sporcie, podejrzewam raczej, że Grigorij źle się poczuł i wziął jakiś lek, który ma meldonium w swoim składzie. W końcu środek działa na ochronę układu kardiologicznego i lepsze funkcjonowanie organizmu.
Inna sprawa, że dla federacji i antydopingówki okoliczności nie mają żadnego znaczenia. Wiadomo, że dopingowicze opowiadają bajki, więc tu nie ma zabawy w szukanie okoliczności łagodzących. Nie będzie też prób ratowania zawodnika. Jest zakazany środek, jest i kara. Poprzednie przypadki pokazują, że Łaguta musi się liczyć z rocznym zawieszeniem.
ZOBACZ WIDEO Żużlowa prognoza pogody (WIDEO)
Najgorsze jest to, i tu wracamy do punktu wyjścia, że na … (zaniedbaniu, głupocie, braku profesjonalizmu, niewiedzy – każdy może wpisać co chce) straci rybnicki klub. Stwierdzony doping będzie skutkował zabraniem punktów Łagucie i weryfikacją wyników spotkań. Już w piątek policzyliśmy, że ROW będzie miał minus pięć punktów za spotkania z Włókniarzem Vitroszlif CrossFit Częstochowa i Cash Broker Stalą Gorzów.
Prezes Mrozek mówi, że im gorzej, tym lepiej, więc ROW na pewno będzie walczył. Sytuacja jest jednak kiepska, by nie rzec beznadziejna. W klubie już teraz kombinują, co i jak zrobić, żeby drużyna, już bez swojego lidera, wygrała u siebie z Betard Spartą Wrocław, Ekantor.pl Falubazem Zielona Góra i Get Well Toruń, a na dokładkę przywiozła punkt bonusowy z wyjazdowego spotkania z MRGARDEN GKM Grudziądz. Siedem plus dwa punkty, które zostaną po weryfikacji, powinno dać przynajmniej siódme miejsce. Tylko, jak to osiągnąć.
Jeśli Kacper Woryna wróci do formy z początku sezonu, jeśli Max Fricke i Fredrik Lindgren będą robili dwucyfrówki, jeśli Tobiasz Musielak, Damian Baliński i Rafał Szombierski będą robili po 5-6 punktów, to powinno się udać. Problem w tym, że coś dużo jest tych warunków.
Trzymam jednak kciuki za żużlowy Rybnik, bo porażka i spadek może być wielkim problemem. Nie od dziś wiadomo, że klub jest w samym środku politycznej rozgrywki. Ratusz wspiera speedway, ale po drugiej stronie są powiązani z obecną opcją rządzącą krajem, piłkarze. Łaguta nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo namieszał i jaki oręż dał do ręki przeciwnikom Mrozka i żużlowego ROW-u.