Bartłomiej Jejda: Jeszcze o inauguracji

Ledwo wystartowały ligowe rozgrywki, od razu rozpoczęły się lamenty kibiców oraz ich zupełnie nieuzasadnione: a nie mówiłem? To takie polskie - narzekać na wszystko, nawet jak jest w miarę dobrze. Czas położyć kres takiemu myśleniu. W każdym razie - marzę o tym.

W tym artykule dowiesz się o:

Taśma poszła w górę, pierwsze emocje za nami. Pozytywne, negatywne, ale emocje za którymi tęskniliśmy calutką zimę. Wydawać by się mogło, że skoro była zła, to wiosna będzie wspaniała, ale dla wielu kibiców jest inaczej. Nie rozumiem zupełnie dlaczego. Nie wiem skąd w komentarzach fachowców tyle jadu, zawiści i prób bycia tym, który wie wszystko najlepiej.

Mała wpadka TVP Sport dotycząca niedzielnej retransmisji z meczu Polonia Bydgoszcz - WTS Wrocław, zamiast transmisji meczu leszczyńskiej Unii ze Stalą nie zmienia faktu, że na antenie tej stacji można było zobaczyć aż 3 ligowe spotkania! Nie zdarzyło się to nigdy wcześniej i za to chwała telewizji, która przygotowała efektowną oprawę graficzną spotkań i całkiem niezłe rozmieszczenie kamer.

Spotkania były ciekawe, interesujące i jakie jeszcze? Na pewno nie rozczarowały kogoś kto na żużlu się zna. Pierwszoligowcy z Gdańska dzielnie stawiali czoła mistrzom Polski. Należą im się za to duże brawa. Hans Andersen od zawsze był zawodnikiem chimerycznym, ale prezes Polny innego pola manewru nie miał. Musiał się zastawić, aby się postawić. Poza tym nie od dziś wiadomo, że Skóra nie jest ekstraligowcem, ale liczę na to, że zanotuje progres wyników, który na pewno sprawi, iż fachowcy teraz wyśmiewający jego jazdę będą bić mu brawa i przekonywać swoich odbiorców, że to wyjątkowy zawodnik, któremu życzą zawsze dobrze i jest wspaniały - zupełnie jak po pamiętnym finale IMP- u. Troszkę klasy, panowie.

Podobna sytuacja tyczy się komentarzy na temat jazdy Tomka Golloba. Ten człowiek zrobił już tyle, że jeden słabszy mecz nie zmienia jego pozycji w polskim i światowym żużlu. Nie wie nikt jak dużą rolę w tak słabym występie odegrały problemy sprzętowe. Pan Komarnicki głośno mówi o godności zawodników i liczy, że nie podejdą oni do kasy po pieniądze. A kto nie przygotował odpowiedniego budżetu? Kto chce zawojować ekstraligę średnią klasą międzynarodową? To co najmniej nieeleganckie panie Władysławie.

Równie nieeleganckie jest zachowanie prezesa częstochowskiego klubu. Kibicom, wiernym swojej drużynie (chociaż będzie ich mniej niż tych wiernych po sezonie 2003), należy się szacunek i jasne przedstawienie sprawy. Tymczasem wokół klubu istnieje otoczka milczenia. Nikt nic nie wie. Prezes Maślanka- do tej pory chętnie zabierający głos w różnych kwestiach milczy jak zaklęty, a w imieniu klubu wypowiada się jedynie rzecznik prasowy. Panie Marianie, kibice wybaczą nie do końca profesjonalne poprowadzenie rozmów ze sponsorem i zaistniałą sytuację, ale liczą na uczciwość wobec nich i zwykłe, najzwyklejsze: przepraszam.

Cała sprawa ma swoje pozytywy. Prezesi może zaczną podchodzić poważnie do swoich obowiązków, przestaną podpisywać astronomiczne kontrakty - wrócimy do normalności! W klubie z królem zwierząt na piersi startować będą mogli w tym sezonie zawodnicy dla których liczy się klub, a nie pieniądze. A o tym w Częstochowie wielu kibiców marzy. Jasna Góra podobno była przyczyną niejednego cudu. Wyznawcy Włókniarza liczą na jeszcze jeden.

Sezon rozpoczyna się niezwykle ciekawie. Po wysokiej porażce żużlowcy Stali będą bardziej mobilizować się na pozostałe spotkania aby zmazać plamę. Włókniarze - o ile nic się nie zmieni, skupiać się będą na spotkaniach w jaskini lwa, gdzie łatwo stać się ofiarą przyjezdnym ekipom. Pierwszoligowcy znad morza mogą spłatać niejednego figla, a drużyna władającego magicznymi mocami Marka Cieślaka powinna stać się czarnym koniem rozgrywek. Bydgoszczanie postawili na głodnych sukcesów zawodników i to może przynieść pozytywne efekty. Unia Leszno i Toruń to klasy same w sobie. Siłą Falubazu jest konsekwentna polityka kadrowa.

Równie ciekawie zapowiada się rywalizacja na zapleczu ekstraligi i w tej najniższej klasie rozgrywkowej. Jedno jest pewne: liga będzie emocjonująca. Nie ma sensu już teraz mówić kto z niej spadnie, kto zwycięży. A jeśli ktoś ma takie informacje, zapraszam do bukmacherów - miliony gwarantowane.

Ze sportowymi pozdrowieniami naładowany pozytywnie

Bartłomiej Jejda