Tor, na którym miały w niedzielę rywalizować obie drużyny, był wymagający. Zawodnicy jednego i drugiego zespołu twierdzili, że nie nadaje się do jazdy. Sędzia Tomasz Proszowski zarządził jednak dodatkowe prace nad nawierzchnią i postanowił, że mecz się rozpocznie. Wydawało się, że arbiter za chwilę włączy zielone światło, zwłaszcza że doszło nawet do losowania zestawu startowego. Jednak żużlowcy twardo bronili swojego stanowiska i mówili, że ścigać się nie będą. Wtedy sędzia dość nieoczekiwanie zmienił swoją decyzję i odwołał spotkanie. Dla wielu kibiców zgromadzonych na stadionie i przed telewizorami było to kompletnie niezrozumiałe.
Jak udało nam się ustalić, duże wątpliwości ma również Główna Komisja Sportu Żużlowego, która na wniosek przewodniczącego Piotra Szymańskiego postanowiła wszcząć postępowanie wyjaśniające. Centrala zamierza zbadać wszystkie okoliczności niedzielnych wydarzeń.
Z naszych informacji wynika, że władze polskiego żużla bardzo dokładnie przyjrzą się nie tylko pracy sędziego i osób funkcyjnych. GKSŻ zamierza również pochylić się nad postawą zawodników, którzy wywierali presję na arbitrze i przedstawicieli obu drużyn. Już teraz można powiedzieć, że sprawa na pewno nie zostanie zamieciona pod dywan. W świat poszły obrazki, które nie pomagają w budowaniu pozytywnego wizerunku polskiego żużla.
ZOBACZ WIDEO "Tomek jest dobrem narodowym. Jest współczesnym gladiatorem"
Panowie z GKSŻ nikt tak nie psuje wizerunku tej dyscypliny jak ....... .
Tu podam kilka przykladó Czytaj całość
- sędzia: pozwolił sobie wejść zawodnikom i działaczom na głowę,
- Gdańsk: mógł nie przejechać i dogadać się z Rzeszowem na inny termin - a tylk Czytaj całość