Arge Speedway Wanda Kraków mocno postawiła się Orłowi Łódź na inaugurację Nice 1.LŻ. Wśród ekspertów przeważała opinia, iż krakowianie nie mają szans w tym pojedynku, ale mieli. Większość zawodników Wandy zaskoczyła in plus w niedzielne popołudnie.
- Spotkanie wyglądało pozytywnie - mówi Paweł Sadzikowski. - Nie jechaliśmy tam na ścięcie głowy, bo w każdym meczu walczy się o wygraną. Troszeczkę nam zabrakło atutów, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę - uważa prezes Arge Speedway Wandy. Takim atutem mogli być juniorzy, ale nie podołali oni zadaniu. i w sumie zdobyli jedynie dwa punkty, nie pokonując żadnego rywala. Słabo pojechał też , który także uzbierał dwa "oczka".
Nieco więcej spodziewano się też po jeździe Nicolaia Klindta. Duńczyk na Wyspach potrafi wykręcać kapitalne wyniki, ale nie powtórzył tego w Łodzi. - On długo szukał w sprzęcie. Wydawało się, że po swoim drugim starcie coś znalazł, ale tak się nie stało - komentuje sternik Wandy, zdaniem którego wynik oddaje przebieg spotkania. - Oprócz dwóch pierwszych biegów, po których był remis, Orzeł cały czas prowadził mniejszą lub większą liczbą punktów. Staraliśmy się walczyć, ale wynik w pełni oddaje to, co działo się na torze. Była walka i emocje - przyznaje Sadzikowski.
Na największe pochwały w szeregach gości zasłużył Mateusz Szczepaniak. - Mateusz pojechał bardzo dobre zawody. Niezwykle cieszy mnie jego postawa na początku sezonu. Pozostali zawodnicy również spisali się bez zarzutu. Na kolejne spotkania możemy patrzeć z dużym optymizmem - twierdzi sternik klubu.
Zawodnicy Arge Speedway Wandy zgodnie przyznają, że tor w Łodzi jest jednym z najtrudniejszych w lidze. Ich opinię podziela prezes. - Trzeba bardzo dobrze znać ten tor, żeby wiedzieć jak wyprzedzać. Treningi Orła Łódź nie poszły na marne. Widać było, że zawodnicy Janusza Ślączki znają ścieżki i wiedzą, gdzie przykontrować i jak jechać - kończy Sadzikowski.
ZOBACZ WIDEO Nowy pakiet w żużlu? To może być złoty interes