W Ostrowie pachniało gipsem. Puszakowski dziękuje Bogu i Wszystkim Świętym

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Łukasz Sówka
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Łukasz Sówka

Ostrów wrócił na mapę ligowego żużla po blisko półtorarocznej przerwie. Podopieczni Mariusza Staszewskiego wygrali z KSM Krosno 50:40. Gospodarze wyciągnęli wnioski po słabszym początku.

Mariusz Puszakowski (KSM Krosno): Nie do końca jestem zadowolony. Dwa pierwsze biegi w moim wykonaniu były dobre. W trzecim trochę zapachniało gipsem, ale dzięki Bogu i Wszystkim Świętym, że to tak się skończyło. Później były moje błędy. Najważniejsze, że nie daliśmy plamy. Bawmy się tym sezonem i cieszmy się żużlem.

[tag=15614]

Łukasz Sówka[/tag] (TŻ Ostrovia): W piątek dostałem telefon, że Adam Ellis doznał kontuzji. Przygotowywaliśmy się na spokojnie do tego meczu. Wygraliśmy, co bardzo cieszy. Najważniejszy jest wynik drużyny, indywidualne wyczyny schodzą na drugi plan. Wiedzieliśmy, że nie przyjeżdżają słabi zawodnicy, co potwierdził David Bellego, tracąc punkty dopiero pod koniec. Najważniejsze są dwa punkty i czekamy teraz na kolejny mecz.

Wojciech Lisiecki (KSM Krosno): Ostrowski tor zawsze mi pasował. Żałuję pierwszego biegu, bo po próbie toru niepotrzebnie zmieniłem ustawienia. To był błąd. Później wróciłem do poprzedniego ustawienia i było widać efekty. Szkoda, że jechałem tylko trzy biegi, bo z wyścigu na wyścig było coraz lepiej. Taka była decyzja trenera, po to jest w drużynie. Mam nadzieję, że w następnych meczach będzie o wiele lepiej.

Mariusz Staszewski (trener TŻ Ostrovii): Mocno nas postraszyli. Zaczęło się ładnie, później zrobiło się naprawdę nieciekawie. Groźnie wyglądał David Bellego, który był bardzo szybki. Nie wiem czy to wykluczenie wybiło go z rytmu i poszło w drugą stronę. Wiadomo, że Mariusz Puszakowski tutaj zawsze dobrze jeździł. Swoją szansę wykorzystał Łukasz Sówka, tak więc nic, tylko bić brawo. W Rawiczu pojedziemy tym samym składem.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Sparta nie namówiła Sławomira Kryjoma? Menedżer podaje powód

Źródło artykułu: