Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Zengota płaci za to, że został w Lesznie. Grozi mu ławka (felieton)

WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Grzegorz Zengota i Patryk Dudek na czele stawki
WP SportoweFakty / Bartosz Przybylak / Grzegorz Zengota i Patryk Dudek na czele stawki

- Wyniki ostatnich zawodów pokazują, że zawodnicy Unii Leszno nie mają żadnej przewagi z powodu szybszego wyjazdu na tor. Słabo w sezon wszedł zwłaszcza Grzesiek Zengota. Czuję, że Piotr Baron posadzi go na ławce - pisze w felietonie Jan Krzystyniak.

Na pełnym gazie to cykl felietonów Jana Krzystyniaka, byłego żużlowca, trenera, ale i też cenionego eksperta.

***

Już zimą, gdy zobaczyłem mocny skład Fogo Unii Leszno, pomyślałem sobie: no to Grzegorz Zengota ma problem. To zawodnik, który w wielu innych klubach PGE Ekstraligi byłby wiodącą postacią i polskim liderem formacji seniorskiej. W Lesznie konkurencja jest tak duża, że nie może być pewny nawet miejsca w składzie. Na razie sprawdza się to, o czym mówiłem wcześniej: Zengota to główny kandydat na ławkę rezerwowych. Czuję, że Piotr Baron właśnie jego wykreśli ze składu na pierwsze spotkanie w lidze.

Słyszałem, że jeden z ekspertów, który dość dobrze zna Zengotę, narzeka, że ten źle wszedł w ten sezon. Spoglądam właśnie na ostatnie poczynania Grzegorza i przyznaję mu rację. Zawiódł w Złotym Kasku, gdzie nie przebrnął do kolejnej rundy, a w sparingach Unii Leszno też rewelacji nie było. Prawdziwym sprawdzianem formy był poza tym mecz reprezentacji Polski z Resztą Świata w Zielonej Górze. Zengota zdobył siedem punktów i dwa bonusy. To żadna rewelacja, a dużo lepiej wypadł jego kolega z Leszna, Nicki Pedersen.

Swoją drogą, to już wcześniej mówiłem o tym, że Duńczyk nie usiądzie w Unii na ławce. To akurat tak doświadczony zawodnik, że w jego przypadku nie należy sugerować się jednym czy drugim gorszym sparingiem. On ma takie doświadczenie, że z dnia na dzień może dojść do porozumienia ze sprzętem. Przykro mi to mówić, bo kibicuję po cichu Zengocie, ale nie widzę w tym momencie zawodnika z Leszna, którego miałby wygryźć ze składu. Do ligi są jeszcze dwa tygodnie i może się zdarzyć coś niespodziewanego, ale wątpię, by Zengota złapał nagle wysoką formę. Martwię się o tego chłopaka, bo jak już usiądzie na tej ławce, to będzie mu trudno. Nie chciałbym, by z powodu tego, że został w Lesznie, sezon miał zmarnowany.

Myślę, że godny uwagi jest jeszcze jeden wątek. Wiele osób komentowało, jaką to Unia ma przewagę, że jako pierwsza w kraju rozpoczęła po zimie treningi. Ja, obserwując teraz postawę poszczególnych zawodników, jakoś tego nie widzę. Zengota, który tyle trenował, nie zachwyca, a sama drużyna z Leszna w sparingu z GKM-em Grudziądz też jakoś nie przekonywała. Goście, którzy przyjechali na mecz z marszu, bez żadnego treningu u siebie, wcale nie odstawali i potrafili wygrywać wyścigi. Wiadomo, że po zimie żużlowcy odczuwają głód jazdy, ale jak trenuje się za dużo, może pojawić się znużenie. Żeby się nie okazało, że ten szybki wyjazd leszczynian na tor przyniesie im więcej szkód, niż pożytku.

Jan Krzystyniak

ZOBACZ WIDEO Falstart juniora. Nie rozumie nowego toru

Źródło artykułu: