Miniony sezon nie był udany dla Chrisa Harrisa i Coventry Bees. Brytyjczyk znacząco obniżył loty w meczach brytyjskiej Elite League, co przełożyło się na kiepski wynik ekipy z Brandon w ligowych rozgrywkach. "Pszczoły" zajęły w tabeli przedostatnie miejsce.
Harris nie błyszczy również w SGP. Przed ostatnim turniejem w Melbourne ma na swoim koncie 36 punktów, co daje mu piętnastą pozycję w cyklu. "Bomber" jest najniżej sklasyfikowanym zawodnikiem spośród stałych uczestników mistrzostw.
Harris w porozumieniu z Coventry uznał, że potrzebuje nowych wyzwań w karierze i w przyszłym roku nie zobaczymy go w tym zespole. Brytyjczyk przed paroma dniami wystartował w turnieju towarzyskim w Poole, po którym nie wykluczył transferu do ekipy "Piratów". - Wiem, że te kluby są największymi rywalami. Prawdopodobnie zostałbym rozstrzelany, gdybym przeszedł do Poole. Jednak muszę patrzeć na siebie i wybrać najlepszą opcję dla mnie - powiedział Harris w rozmowie z "Daily Echo".
Na razie zawodnicy rywalizujący w Elite League muszą poczekać na uchwalenie nowego regulaminu rozgrywek. Wtedy kluby zajmą się budową składów na sezon 2017. - Nie rozmawiałem ani z Mattem Fordem z Poole, ani z żadnym innym klubem. Tak naprawdę wszyscy czekają na zebranie władz ligi w listopadzie. Zobaczymy co się wydarzy - dodał brytyjski żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Andrzej Rusko: Wrócimy na najnowocześniejszy stadion żużlowy na świecie
Chyba, że się tam nie przeniesie i nie będzie sprawy. Napisał Boy-Żeleński: "Z tym największy Czytaj całość