Żaden z dotychczasowych Turniejów o Łańcuch Herbowy nie miał tak silnej obsady jak tegoroczny. Do Ostrowa Wielkopolskiego zjechała cała plejada gwiazd czarnego sportu. W obsadzie doszło do dwóch zmian. W miejsce Roberta Miśkowiaka pojechał Troy Batchelor, natomiast Jasona Doyle'a zastąpił Artiom Łaguta.
Zawody rozpoczęły się od dość niespodziewanego zwycięstwa Mirosława Jabłońskiego. Zawodnik KSM-u Krosno najlepiej wyszedł ze startu i zdołał odeprzeć ataki Tomasza Golloba. Kolejne wyścigi nie przyniosły wielu mijanek, choć zawodnicy jeździli zazwyczaj w niewielkich odstępach od siebie. Ciekawie było na zakończenie drugiej serii startów, kiedy Artiom Łaguta po przegranym starcie zdołał przedrzeć się na pierwsze miejsce.
Nie najlepszy początek zanotowała dwójka mistrzów świata. Nicki Pedersen i Tai Woffinden zaczęli od dwóch jedynek. O ile Duńczyk starał się walczyć o każde oczko na dystansie, o tyle jazda Brytyjczyka była bezbarwna. Przebudzenie "Tajskiego" nastąpiło dopiero w czwartej serii, kiedy po ładnym ataku zdołał wyprzedzić Krystiana Pieszczka. Ta akcja zadecydowała o tym, że to Woffinden, a nie Pieszczek zajął szóste miejsce, ostatnie, które było premiowane awansem do półfinału.
Kapitalny przebieg miała gonitwa dwunasta, w której cała czwórka jechała bardzo blisko siebie. Kolejność kilkukrotnie się zmieniała. Ostatecznie najlepszy w tym wyścigu był Bartosz Zmarzlik, który nie opanował motocykla, wskutek czego bezpardonowo zaatakował Taia Woffindena. Mistrz świata juniorów otrzymał za to upomnienie od sędziego.
ZOBACZ WIDEO: Żużlowa prognoza pogody na niedzielę
O sporym pechu mogą mówić Artiom Łaguta i Piotr Protasiewicz. Pierwszego z nich defekt motocykla pozbawił zwycięstwa w rundzie zasadniczej i bezpośredniego awansu do finału. Drugi natomiast wskutek problemów sprzętowych zajął dopiero ósme miejsce. Kompletnie zawiódł Troy Batchelor. Australijczyk, który w ostatniej chwili wskoczył do obsady zawodów był wolny na dystansie i nawet po dobrym starcie szybko spadał na koniec stawki.
Zaliczani do grona faworytów Matej Zagar i Nicki Pedersen pojechali poniżej oczekiwań. Obaj zgromadzili na swoich kontach po siedem punktów. Co więcej, zwycięzca Łańcucha Herbowego z roku 2007 nie zdołał wygrać ani jednego wyścigu.
Kapitalnym zwieńczeniem zawodów był wyścig finałowy. Przez trzy okrążenia prowadził Emil Sajfutdinow i wydawało się, że to Rosjanin zostanie zwycięzcą turnieju. Rosjanina wyprzedził jednak rozpędzony Bartosz Zmarzlik, a następnie Sajfutdinowa minął także Jarosław Hampel. Rozpędzony zawodnik Ekantor.pl Falubazu był bliski wyprzedzenia mistrza świata juniorów. Zmarzlik ostatecznie minimalnie wyprzedził Hampela i został 43. zwycięzcą Turnieju o Łańcuch Herbowy.
Wyniki:
1
. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 13 (3,2,3,3,2) - 1. miejsce w finale
2. Jarosław Hampel (Polska) - 11 (2,3,3,2,1) - 2. miejsce w finale
3. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 11 (0,2,3,3,3) - 3. miejsce w finale
4. Artiom Łaguta (Rosja) - 11 (3,3,3,2,d) - 4. miejsce w finale
5. Adrian Miedziński (Polska) - 10 (3,1,1,2,3) - 3. miejsce w półfinale
6. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 9 (1,1,2,3,2) - 4. miejsce w półfinale
7. Krystian Pieszczek (Polska) - 9 (1,2,1,2,3)
8. Piotr Protasiewicz (Polska) - 8 (2,3,d,d,3)
9. Przemysław Pawlicki (Polska) - 7 (2,0,0,3,2)
10. Matej Zagar (Słowenia) - 7 (1,3,2,0,1)
11. Nicki Pedersen (Dania) - 7 (1,1,2,1,2)
12. Mirosław Jabłoński (Polska) - 6 (3,0,2,1,0)
13. Tomasz Gollob (Polska) - 5 (2,0,1,1,1)
14. Łukasz Sówka (Polska) - 3 (0,2,0,1,0)
15. Mateusz Szczepaniak (Polska) - 3 (0,1,1,0,1)
16. Troy Batchelor (Australia) - 0 (0,0,0,0,0)
17. Denis Gizatullin (Rosja) - NS
Bieg po biegu:
1. (67,92) Jabłoński, Gollob, Zagar, Batchelor
2. (67,86) Miedziński, Pawlicki, Pedersen, Sajfutdinow
3. (65,97) Łaguta, Hampel, Woffinden, Sówka
4. (66,60) Zmarzlik, Protasiewicz, Pieszczek, Szczepaniak
5. (68,33) Hampel, Zmarzlik, Pedersen, Jabłoński
6. (67,82) Protasiewicz, Sajfutdinow, Woffinden, Batchelor
7. (67,16) Zagar, Sówka, Szczepaniak, Pawlicki
8. (66,61) Łaguta, Pieszczek, Miedziński, Gollob
9. (68,00) Sajfutdinow, Jabłoński, Pieszczek, Sówka (d4)
10. (67,43) Łaguta, Pedersen, Szczepaniak, Batchelor
11. (67,54) Hampel, Zagar, Miedziński, Protasiewicz (d2)
12. (67,09) Zmarzlik, Woffinden, Gollob, Pawlicki
13. (67,00) Pawlicki, Łaguta, Jabłoński, Protasiewicz (d3)
14. (67,42) Zmarzlik, Miedziński, Sówka, Batchelor
15. (66,66) Woffinden, Pieszczek, Pedersen, Zagar
16. (66,72) Sajfutdinow, Hampel, Gollob, Szczepaniak
17. (67,47) Miedziński, Woffinden, Szczepaniak, Jabłoński
18. (66,58) Pieszczek, Pawlicki, Hampel, Batchelor
19. (67,29) Sajfutdinow, Zmarzlik, Zagar, Łaguta (d2)
20. (67,22) Protasiewicz, Pedersen, Gollob, Sówka
Półfinał:
21. (66,92) Hampel, Łaguta, Miedziński, Woffinden
Finał:
22. (67,33) Zmarzlik, Hampel, Sajfutdinow, Łaguta
Sędzia: Grzegorz Sokołowski (Ostrów Wielkopolski)
NCD: 65,97 s - uzyskał Artiom Łaguta w biegu 3.
Widzów: około 8000
Ale w tym roku bedac stalym uczestnikiem pokazuje, ze w pelni zasluguje na bycie w gronie najlepszych. Pokazuje to nie tylko na arenach GP ale i jezdzac w Stali tak jak jezdzi. Nie ma syndromu GP czyli w GP poprawnie lub dobrze a w lidze bieda lub srednio. Jedzie tu i tu na najwyzszym poziomie. A ze czasem nie wychodzi? W koncu to jest Sport a on jest Tylko czlowiekiem. W sporcie wszystko sie moze zdarzyc a czlowiek popelnia bledy. Bartek od najmlodszych lat byl stawiany w gronie tych ktorzy w przyszlosci beda grac pierwsze skrzypce tak w Stali jak i Reprezentacji GP. Widac to bylo po jego jedzie od najmlodszych lat.
Z perspektywy Bartka i czesciowo Stali strzalem w 10 bylo zakontraktowanie swego czasu Tomka Golloba do Stali przez Prezesa Cygaro. Dzieki temu Bartek mial mozliwosc uczenia sie od Mistrza (nie wazne czy lubicie Golloba czy nie, ale jesli chodzi o Zuzel to jest on niekwestionowanym polskim Krolem) I to bylo i jest widac w jego jezdzie i pewnosci siebie na i poza torem.
Oby go kontuzje omijaly i rozwijal sie jak dotychczas. Tylko tyle i az tyle. Co do Patryka. Co roku mielismy ta sama chece z dzikusami na GP. Patryk byl pomijany bo jak wiadomo to organizatorzy przyznaja te karty a ze w ZG nigdy GP nie bylo to i nie bylo jak Patrykowi takowych przyznac.
Patryk przez lata prowadzony madrze przez Rodzicow rozwijal sie jak najlepiej potrafil. Przytrafialy sie wpadki, ale jak kazdemu.
Gdy ten chlopak zaczal smigac na powaznie mialem cicha nadzieje, ze zastapi w przyszlosci naszego Kapitana i przejmie paleczke. Jego wpadka ze wzmaczniaczami troche mnie zabolala, ale mimo wszystko mialem nadzieje ze wroci silniejszy i czysty. Nie zawiodl mnie wracajac do Zuzla w takim a nie innym stylu. Jak prawdziwy profesjonalista przygotowany byl jak trzeba. I ponownie cieszy nas nie tylko punktowkami, ktore trzepie jak z automatu, ale i swoja ekwilibrystyczna jazda.
Co do GP.
Wielkie gratulacje dla Patryka za awans i to w jakim stylu :)
Obys Patryku blyszczal jak najjasniej na firmamencie gwiazd najlepszych zuzlowcow na swiecie . Obaj. I Patryk i Bartek to terazniejszosc i przyszlosc tak Falubazu jak i Stali.
Nam zycze, abysmy mogli ich oklaskiwac na arenach speedawya przez dluugie lata. Aby tak w indywidualnych jak i druzynowych zawodach zawsze dostarczali nam niezapomnianych wrazen i chwil i cieszyli jazda na pelen gaz i bez kontuzji swoich czy kolegow na torach. Chyba przydaloby sie w koncu przestac przekomarzac, ktory lepszy bo to oni sami na torze pokazuja. Raz jeden raz drugi przywozi 3 i oby tak pozostalo. Oboje sa przyszloscia swoich klubow i mam wielka nadzieje, ze finanse pozwola tak Falubazowi jak i Stali na tworzenie druzyn na miare Naszych Wojownikow w przyszlych latach. Obaj sa przyszloscia Reprezentacji Polski. Oby tak w klubach jak i w reprezentacji jak i indywidualnie Zawsze przywozili 3 (no chyba ze beda sie razem scigac to w ostatecznosci wezme w ciemno trojki zdobywane na przemian ;) ). Przede wszystkim Bez Kontuzji, Bez Defektow zdobywac laury i cieszyc nas swoja jazda. I tak jak oboje na meczach w przerwach stoja i rozmawiaja i sie smieja jak koledzy tak wam kibice zycze takich samych relacji. Kibicujemy Falubazowi i Stali. Dwom "smiertelnym" wrogom z Lubuskiego, ale bez siebie nawzajem nie jestesmy juz tymi samymi druzynami i ekipami. Bo Stal bez Falubazu a Falubaz bez Stali to jak Kargul bez Pawlaka. Moze czas, aby i kibice dopasowali sie do swoich idoli i wzieli z nich przyklad?
To jest piesn przeszlosci i moze przyszlosci. Piesnia terazniejszosci sa Patryk i Bartek (czy jak kto woli Bartek i Patryk) dla nas kibicow obu klubow. Dla Bartka i Patryka jeszcze raz Gratulacje za osiagniecia. Oby bez kontuzji poprowadzili swoje kluby do wymarzonego w Lubuskiem Finalu Ekstraligi a w nim? Niech wygra lepszy :) Pozdrawiam brac zuzlowa :) "Od dnia, w ktorym..." Czytaj całość