Unia Tarnów - Get Well Toruń: Gospodarze z nożem na gardle. Porażka oznacza spadek

WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej
WP SportoweFakty / Łukasz Łagoda / Janusz Kołodziej

Get Well Toruń w przypadku zwycięstwa może zesłać Unię Tarnów do Nice PLŻ. Gospodarze muszą sprostać nie tylko trójce swoich byłych zawodników, ale i również olbrzymiej presji związanej z wagą tego meczu.

Wielu kibiców i ekspertów już teraz widzi tarnowską Unię w roli spadkowicza PGE Ekstraligi. Matematyka podpowiada jednak, że wcale tak być nie musi. Pierwszym warunkiem, który żużlowcy Pawła Barana musieliby spełnić, jest pokonanie drużyny z Torunia, w której startuje trzech byłych zawodników Jaskółek. Mission impossible? Niekoniecznie.

W Tarnowie nikt jeszcze nie stracił nadziei na pozytywne zakończenie walki o utrzymanie. Z każdym meczem margines błędu kurczy się jeszcze mocniej, dlatego pokonanie Get Well, a najlepiej zdobycie również punktu bonusowego (w pierwszy meczu wygrali torunianie 48:42), jest koniecznością. Przyjezdni zajmują obecnie trzecią pozycję w tabeli, ale swój dorobek punktowy zawdzięczają przede wszystkim meczom na własnym torze. Co ciekawe, na wyjeździe w tym sezonie wygrali tylko raz, a było to 12 czerwca w Rybniku. Spotkania na obcych torach są więc do tej pory ich bolączką, dlatego w tym aspekcie Unia może doszukiwać się swojej szansy.

Z drugiej zaś strony Get Well stanie przed najlepszą okazją do przełamania złej passy. Bo przecież nie ma obecnie lepszego miejsca do odniesienia wyjazdowego zwycięstwa, jeśli nie na torze obecnego outsidera ligi. A to tylko jeden z argumentów. Drugi, a może i ważniejszy, to trzy nazwiska - Hancock, Vaculik i Gomólski. Ta trójka tarnowski owal zna niemal od podszewki. Słowak ostatnie sześć sezonów spędził właśnie w barwach Unii, gdzie w meczach przed własną publicznością rzadko kiedy oglądał plecy rywali. Podobnie sytuacja ma się w przypadku doświadczonego Amerykanina. Ten zwykle potrzebował krótkich oględzin toru, aby znaleźć odpowiednie ustawienia w swoim sprzęcie.

Gospodarze muszą zrobić więc wszystko, aby zaskoczyć swoich byłych liderów. Z pewnością mogą liczyć na wysoką formę swojego niezawodnego na ogół tria. Trenera Pawła Barana paradoksalnie mógł ucieszyć brak awansu reprezentacji Danii do finału Drużynowego Pucharu Świata, bo dzięki temu Leon Madsen i Kenneth Bjerre mogą wcześniej stawić się w Tarnowie i potrenować przed niedzielnym meczem. Z marszu do spotkania podejdzie natomiast Chris Holder, którego w weekend czeka mały maraton. Australijczyk najpierw ścigał się w piątkowym barażu, w sobotę czeka go start w finale DPŚ, natomiast kolejnego dnia będzie walczyć o ligowe punkty dla swojej polskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Marcin Krukowski: Nie chodzi o wyniki, a o mocną głowę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Ten mecz będzie miał jednego faworyta, którym jest Get Well Toruń. Wynika to choćby nawet z sytuacji w tabeli, jednak to tarnowianie będą musieli sprostać olbrzymiej presji. Ich porażka prawdopodobnie będzie oznaczać spadek, czego nikt w środowisku Unii przed startem sezonu nie dopuszczał do myśli. Miejscowi będą zatem z całych sił walczyć o przetrwanie, co zwiastuje wielkie emocje.

Get Well Toruń
1. Martin Vaculik
2. Kacper Gomólski
3. Chris Holder
4. Adrian Miedziński
5. Greg Hancock
6. Paweł Przedpełski

Unia Tarnów 
9. Leon Madsen
10. Piotr Świderski
11. Kenneth Bjerre
12. Mikkel Michelsen
13. Janusz Kołodziej
14.
15. Arkadiusz Madej

Początek spotkania: godz. 17:00
Sędzia: Ryszard Bryła
Komisarz toru: Zbigniew Kuśnierski

Ceny biletów:

- trybuna główna: 50 zł
- pozostała część stadionu (normalny): 35 zł
- pozostała część stadionu (ulgowy): 25 zł
- program A4: 9 zł
- obowiązują karnety

Przewidywana pogoda na niedzielę (za pogoda.wp.pl):

Temperatura: 30°C
Wiatr: 11 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1013 hPa

Ostatni raz obie drużyny spotkały się na torze w Tarnowie 4 czerwca 2015 roku. Zwyciężyli wówczas gospodarze 50:40, których do zwycięstwa poprowadził zdobywca kompletu punktów, a obecny zawodnik Get Well Toruń Martin Vaculik. Po stronie przyjezdnych najskuteczniejszy okazał się Jason Doyle, który zgromadził 11 punktów i 2 bonusy.

Źródło artykułu: