Z powodu problemów z kolanem, Adrian Miedziński zrezygnował niedawno ze startu w memoriale Rifa Saitgariejewa. Wychowanek toruńskiego Apatora pojawił się na torze w meczu z Betardem Spartą Wrocław i przywiózł dla swojej drużyny siedem punktów z bonusem. Jak sam podkreśla, jest w stanie skutecznie rywalizować na torze.
- Podczas jazdy jest okej, więc tutaj mogę uspokoić. Ucierpiały więzadła, za miesiąc zrobimy jeszcze raz rezonans i wtedy podejmiemy decyzję co robić z tym kolanem po sezonie. Ja już wcześniej miałem problem z więzadłami w tej nodze, tylko że teraz zostało to bardziej doprawione. Na szczęście na motocyklu mi to w żaden sposób nie przeszkadza. Dobrze, że skończyło się tak a nie inaczej, bo szczerze mówiąc, w Szwecji jeszcze nigdy nie zaliczyłem takiego upadku jaki miał miejsce teraz. Bogu dzięki, że mogę normalnie funkcjonować i jeździć - tłumaczy "Miedziak". - Jeżeli okaże się, że operacja jest niezbędna, to zrobimy ją, ale na pewno po sezonie - dodaje.
Pogrom jaki Get Well Toruń urządził wicemistrzom Polski był pozytywną niespodzianką dla kibiców Aniołów. Dorobek Miedzińskiego mógł jednak być lepszy i nie miało to wiele wspólnego z urazem, z którym się zmaga. - Miałem problem głównie z wyjściem spod taśmy. Próbowałem jeden i drugi motocykl. W czwartek trenowałem, fajny był to trening, mogłem sporo posprawdzać. Ustawienia były inne i myślę, że teraz te starty będą lepsze. Jestem o tym przekonany, ale czas to wszystko zweryfikuje - komentuje Miedziński.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 39. Marek Cieślak: czułem się załatwiony i sponiewierany, ale to przetrzymałem [3/3]
W awizowanych składach na niedzielny mecz, "Miedziak" ponownie jest ustawiony w parze z Chrisem Holderem. Jacek Gajewski z pewnością liczy, że zaprocentuje doświadczenie tej pary, która wielokrotnie ścigała się razem w rozgrywkach Ekstraligi. - Na pewno z Chrisem jeździmy już tyle lat, że rozumiemy się praktycznie bez słów i z zamkniętymi oczami. Nie przeszkadzamy sobie na torze, zawsze ta jazda wychodziła dobrze. Myślę, że o to chodzi aby zdobywać jak najwięcej punktów, a już wiele razy wygrywaliśmy wspólnie biegi w tym sezonie - twierdzi wychowanek Apatora Toruń.
Początek niedzielnego meczu zaplanowano na godzinę 17:00. Wcześniej, klub z Torunia zaplanował sporo atrakcji dla najmłodszych kibiców, ze względu na dzień dziecka, który obchodziliśmy 1 czerwca.
- Serdecznie zapraszamy na niedzielne zawody z ROW-em Rybnik. Imprezy dla dzieciaków, od 13 startuje strefa dziecka, więc na pewno będzie dużo atrakcji i dobrej zabawy. Sam mecz dostarczy wielu emocji. Starzy znajomi, Grisza Łaguta, Andreas Jonsson też się ścigał w Toruniu, to były moje początki, więc też będę patrzył na niego innym okiem - zapewnia Adrian Miedziński.