Get Well Toruń pogubił się na torze w Lesznie

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski
zdjęcie autora artykułu

Get Well Toruń nie sprostał Unii, przegrywając 40:50. Zawodnicy Aniołów przyznawali po spotkaniu, że nie do końca odnaleźli się na leszczyńskim torze. - Zarówno w pierwszych, jak i ostatnich biegach trochę się pogubiliśmy - mówi Paweł Przedpełski.

Robert Kościecha (trener Get Well Toruń): Wiedzieliśmy, że mecz w Lesznie będzie bardzo ciężki i to się potwierdziło. Nie ma jednak powodów do niepokoju. Wygraliśmy pierwszy mecz u siebie z Falubazem, a teraz przyszła po prostu pora na porażkę. Będziemy szukać punktów na wyjazdach, ale przede wszystkim trzeba zwyciężać u siebie, by ze spokojem wejść do play-offów. Po tym spotkaniu możemy być zadowoleni choćby z postawy Grega Hancocka. Mówiłem już wcześniej, że trzeba dać mu czas. Myślę, że nasza drużyna wraz z biegiem sezonu będzie się rozkręcać. Adam Skórnicki (menedżer Fogo Unii): Na pewno po takim spotkaniu jak to możemy odczuwać radość. Myślę, że drużyna w dobrym stylu odpowiedziała na dwie wcześniejsze porażki. W tygodniu poprzedzającym ten mecz potrzebowaliśmy spokoju. Ciężko pracowaliśmy i całą drużyną zapracowaliśmy na końcowy wynik. [event_poll=60629]

Nicki Pedersen (zawodnik Fogo Unii): Myślę, że wszyscy, począwszy od Zengoty i Pawlickiego, a skończywszy na Kaczmarku wykonaliśmy w tym meczu kawał świetnej pracy. Pokazaliśmy, że mimo dwóch pierwszych porażek na starcie sezonu Unia nie może być przez nikogo lekceważona. Nasz kolega, Peter (Kildemand) wytrzymał tylko jeden bieg i potem zanotował dwa upadki, ale mimo jego problemów podołaliśmy zadaniu. Końcowy wynik pokazuje, jakim potencjałem dysponuje nasza drużyna.   Paweł Przedpełski (zawodnik Get Well Toruń): Środek meczu był najlepszy w naszym wykonaniu. Zarówno w pierwszych, jak i ostatnich biegach trochę się pogubiliśmy. Leszczynianie byli tego wieczora naprawdę szybcy i myślę, że zasłużenie wygrali to spotkanie. Mamy co poprawiać, ale jesteśmy dobrej myśli. Wnioski na pewno wyciągniemy i liczę, że już w kolejny weekend sięgniemy po drugą ligową wygraną.

Zobacz także - Tomasz Gollob: ciężki wypadek nauczył mnie pokory [1/3]

Źródło artykułu: