Główną niewiadomą w sprawie Grega Hancocka była jego przyszłość klubowa w Ekstralidze. Amerykanin uzgodnił warunki 2-letniej umowy z KS Toruń i zawarł porozumienie z lokalnymi sponsorami. - Wszystkie tematy w Polsce zostały już w zasadzie dograne. W ten weekend Greg będzie obecny na spotkaniu z jednym ze sponsorów w Gorzowie. Później będzie mógł już powoli myśleć o opuszczeniu Europy i powrocie do Stanów Zjednoczonych - wyjaśnił jego menedżer, Rafał Haj.
Amerykanin ma przed sobą pracowitą zimę. - Nie może być inaczej, skoro Greg chce walczyć w przyszłym roku o kolejny tytuł mistrza świata. Poza tym zależy mu na dobrych wynikach w lidze - przyznał menedżer.
W 2015 roku Greg Hancock poszukiwał innowacyjnych rozwiązań w swoim sprzęcie, by zbudować przewagę nad rywalami. Amerykanin i jego zespół eksperymentowali z bezdętkowymi oponami, które jednak dość często zawodziły. - Nadal będziemy sporo testować i zobaczymy, co z tego wyniknie. Greg jest zainteresowany różnymi nowinkami i będziemy je wypróbowywać. Każdy w teamie wie, jaką ma rolę do wykonania i czeka nas sporo pracy przed nowym sezonem - zaznaczył Haj.
Jedyną sprawą, jaka może nie dawać zawodnikowi spokoju jest kwestia niezgodnego z regulaminem dokumentu, który podpisał ze Stalą Rzeszów. Podczas gdy Amerykanin będzie przebywał w swojej ojczyźnie, w razie potrzeby na miejscu reprezentować będą go menedżer oraz prawnicy.
Greg Hancock domyka sprawy w Polsce. Zimę spędzi w USA
Po tym, jak Greg Hancock zawarł porozumienie z KS Toruń, jego przynależność klubowa została ostatecznie wyjaśniona. Amerykanin wróci niebawem do Stanów Zjednoczonych, gdzie będzie przygotowywać się do nowego sezonu.