Jeszcze do dwunastego wyścigu rewanżowego meczu w Lesznie to KS Toruń znajdował się w finale PGE Ekstraligi Ostatecznie o złoto walczyć będzie Fogo Unia, ale minorowe nastroje w ekipie Jacka Gajewskiego panowały tylko na początku tego tygodnia. Sztab szkoleniowy nie ma wątpliwości, że zawodnicy znajdą w sobie motywację, by zawalczyć o podium ligowych rozgrywek.
- Finał był w zasięgu, ale nie jest źle. Cały sezon zmagaliśmy się z trudnościami, jak choćby kontuzjami. Mamy wciąż szanse na podium ligi i podejdziemy do dwumeczu z tarnowską Unią zmotywowani. Chcemy zakończyć rozgrywki z medalem - deklaruje młodzieżowiec torunian, Paweł Przedpełski.
Torunianie duże nadzieje pokładają zwłaszcza w pierwszym spotkaniu, które rozegrane zostanie na MotoArenie. Półfinałowy mecz z Fogo Unią, wygrany 49:41, świadczy o tym, że Anioły potrafią wykorzystać ponownie atut własnego toru. - Myślę, że mimo porażki w Lesznie pokazujemy się w tych play-offach z naprawdę dobrej strony. Chcielibyśmy zakończyć sezon z dobrym akcentem, jakim byłoby trzecie miejsce w lidze. Dwumecz z Unią Leszno pokazał jak ważna jest zaliczka przed rewanżem. Zadbamy o to, by była ona jak najbardziej okazała - zaznacza jeden z seniorów torunian, Chris Holder.
Przedstawiciele KS Toruń deklarują przy tym, że wyciągną wnioski z ostatniego meczu z Jaskółkami. W ostatnim spotkaniu rundy zasadniczej, gdy zespoły te spotkały się na MotoArenie padł remis. - Liczymy na to, że różnicę zrobią nasi juniorzy. Dobrze punktuje ostatnio nie tylko Paweł Przedpełski, ale i Oskar Fajfer. Tego w rundzie zasadniczej nam brakowało - przyznaje trener Jacek Krzyżaniak.
KS Toruń potrzebuje zaliczki przed rewanżem w Tarnowie
KS Toruń nie radzi sobie zbyt dobrze na torze w Tarnowie, dlatego chcąc myśleć o brązowym medalu, musi wywalczyć zaliczkę na własnym torze. - Zadbamy o to, by była ona jak najbardziej okazała - deklarują zawodnicy Aniołów.