Jazda przy takiej pogodzie to przesada - KSM Krosno vs. Polonia Piła (wypowiedzi)

KSM Krosno pokonało na swoim torze Polonię Piła 53:37. Mimo pewnego zwycięstwa, punkt bonusowy pojechał do Wielkopolski. Po zawodach lider gości narzekał na ogromny upadł, w którym przyszło jeździć.

Rasmus Jensen (Polonia Piła): Jestem tak zmęczony, że nawet nie mogę mówić. Rozmawialiśmy o przerwaniu zawodów, ale sędzia się nie zgodził. Jazda przy 34-35 stopniach to naprawdę przesada, zwłaszcza o godz. 16, kiedy jest najgoręcej. Przegraliśmy, ale udało się chociaż obronić punkt bonusowy, więc plan minimum został wykonany. Chcemy wygrać rundę zasadniczą, ale żeby tego dokonać musimy się mocno zmobilizować na mecz z Wybrzeżem Gdańsk.
[ad=rectangle]
Daniel King (Polonia Piła): To było ciężkie spotkanie. Potrzebowałem kilku wyścigów, żeby znaleźć odpowiednie ustawienia na ten tor. Różni się od tego co widziałem wcześniej, jest dość nierówny. Końcówkę miałem już jednak dobrą, prowadziłem w ostatnim wyścigu, ale niestety przytrafił mi się defekt. Nie wiem jeszcze co było przyczyną, dopiero będziemy to sprawdzać.

Janusz Michaelis (trener Polonii Piła): Znowu, jak już ileś razy z rzędu, tor krośnieński okazał się niezbyt gościnny dla nas i przegraliśmy, choć już nie tak sromotnie jak w poprzednich latach. W pewnym momencie nawiązaliśmy równorzędną walkę, ale niestety wynik poszedł w świat. Cieszę się, że wywieźliśmy z trudnego terenu bonus. Stawia nas to w drugiej pozycji w tabeli i to nam w zupełności wystarczy, jeśli chodzi o play-offy.
[event_poll=51493]
Ireneusz Kwieciński (trener KSM Krosno): Z wyniku jestem zadowolony, bo wygraliśmy w miarę wysoko. Powiedziałbym nawet, że to był wynik porównywalny do tego z Piły. W pewnym momencie była szansa na punkt bonusowy, ale zawaliły nam biegi ósmy i dziewiąty, gdzie podziałały rezerwy taktyczne, dwa razy przegraliśmy podwójnie i bonus odjechał. Końcówka była już dobra i wynik też jest zadowalający, ale mały niedosyt pozostał.

Dawid Stachyra (KSM Krosno): Straszne męczarnie na torze, nie mam pojęcia co się porobiło z motocyklem. Na treningu udawało mi się wygrywać, jeździłem z przodu, a w meczu nie byłem w stanie wygrać żadnego startu. Teraz pewnie czeka nas kolejna rozbiórka motocykla i takie to jest jeżdżenie i łatanie, bo inaczej tego nazwać nie można.

Komentarze (13)
avatar
teknokiller
17.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To zimno to deszcz to wiatr to śnieg .Żużlowiec łatwo nie ma .Zawody wygrywa się zimą na siłowni ...... 
avatar
Atomic
10.08.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Jensen następny płaczek... Za niedługo nie da się odjechać meczu nigdzie. A to po deszczu to nie bardzo bo niebezpiecznie, a to dziury czy koleiny to też nie, jak przyczepnie to na pewno nie bo Czytaj całość
avatar
Byczers
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oj porobiło się po tym meczu. Chrzan się przebudził, Fierlej na swoim poziomie bardzo dobrze, Marcinek walczak i w końcu zaczął jechać swoje, Busch męczył się na torze dziś coś motorki nie ciąg Czytaj całość
avatar
Qnen
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
No właśnie, Dawid ciągle narzeka.. Może w końcu by jakieś bardzo dobre zawody objechać? 
avatar
yes
9.08.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jazda na torze i jazda Polonii przez całą Polskę. Wysoka wygrana Krosna.