Unia Tarnów pewna miejsca w czwórce? Janusz Kołodziej: Czujemy, że zbliżają się play-offy

Forma Janusza Kołodzieja rośnie. Lider Unii Tarnów po raz kolejny świetnie zaprezentował się w meczu ze SPAR Falubazem Zielona Góra, a jego jedynym pogromcą okazał się [tag=2620]Darcy Ward[/tag].

Kołodziej w meczu z zielonogórzanami imponował szybkością, ale na uwagę zasługuje również styl, w jakim pokonywał swoich rywali. W tak świetnej jeździe pomocny był tarnowski tor, z którym goście mieli spore problemy. - Cały czas pracujemy nad sobą i nad tym, aby ten wynik był dobry. Tym razem akurat mieliśmy łatwiej, bo byliśmy u siebie i być może znajomość toru okazała się w tym meczu kluczowa. Warunki mi sprzyjały, podobnie jak podczas ostatniego meczu, kiedy to pobiłem rekord toru. Mimo wszystko cały czas pracujemy i cieszymy się, że widać tego efekty - ocenił.
[ad=rectangle]
- Tor jest na pewno powtarzalnie przygotowywany, ale wiele zależy od pogody. Toromistrzowie robią wszystko, aby był on z korzyścią dla nas. Dużo zależy też od nas samych, czy dobrze przygotujemy się do meczu i spasujemy podczas treningów. Tutaj wystarczy, że słońca będzie trochę więcej i nawierzchnia już potrafi się zmienić. Musimy być zatem czujni i obserwować go - dodał.

Kołodziej pojawił się na torze tylko cztery razy. Ostatni swój start oddał Ernestowi Kozie, aby ten mógł zdobywać cenne doświadczenie. - Tak naprawdę chciałem jechać w tym ostatnim biegu. Paweł Baran zapytał mnie jednak, czy jest możliwość, żebym odstąpił ten wyścig Ernestowi. Później porozmawiałem z nim samym i on też wyraził chęci jazdy. Miał się zresztą z kim ścigać w tym biegu. Jeśli mogę komuś pomóc, to staram się to robić. Kiedyś może, jak zawodnicy będą porównywać mnie do kogoś innego, to przypomną mi się takie chwile, że pomagałem innym nie tylko na torze, ale też poza nim.

Zespół Jaskółek dzięki kolejnemu zwycięstwu dopisał do swojego konta trzy punkty i jest już o krok od awansu do pierwszej czwórki. Jednym z warunków, jakie tarnowianie muszą jeszcze spełnić, jest pokonanie w niedzielę Betard Spartę Wrocław. Oprócz zwycięstwa w meczu, gra toczyć się będzie również o punkt bonusowy. - Czujemy, że zbliżają się play-offy, ale cały czas jest wiele pracy do wykonania. Żużel jest sportem nieprzewidywalnym i musimy być cały czas czujni. Jeśli będziemy dobrze ją realizować, to jest duża szansa na zrealizowanie naszego celu. Teraz przed nami mecz z Wrocławiem, do którego musimy się dobrze przygotować. Wszystko zależy od tego, w jakiej dyspozycji będziemy my i zawodnicy z Wrocławia. Na pewno się nie poddamy i będziemy się cieszyć niezależnie od tego, czy zdobędziemy bonus w tym meczu. Nie mamy już nożna na gardle, dlatego jeśli uda się go zdobyć to super, a jak nie, to nic się nie stanie. Niemniej, każdemu mocno zależy na tym, abyśmy wygrali to spotkanie za trzy - zakończył.

Skrót meczu:

Źródło: PGE Ekstraliga/x-news

Źródło artykułu: