Czas na surowe kary za brutalne ataki? Cegielski: Zawodnicy coraz bardziej przesadzają

[tag=3128]Krzysztof Cegielski[/tag] uważa, że nie należy pastwić się nad Nickim Pedersenem, ale z sytuacji, która miała miejsce w Szwecji, trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski.

- Uważam, że sytuacja pomiędzy Nickim Pedersenem a Gregiem Hancockiem powinna skłonić niektóre osoby do głębszych przemyśleń. Warto zacząć dyskusję. Mówimy o niebezpiecznych sytuacjach, upadkach, kontuzjach. Jest coraz więcej głosów, że zawodnicy mają stworzone doskonałe warunki do jazdy - dmuchane bandy, dobre tory i szybkie motocykle, ale przy tym wszystkim przesadzają z odwagą. Powinniśmy rozmawiać o tym, żeby ponosili większą odpowiedzialność za swoje zachowanie - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Krzysztof Cegielski.
[ad=rectangle]
W ocenie naszego eksperta, żużlowcy powinni być karani za brutalne faule na rywalach w ten sam sposób jak piłkarze. - Nie można pobłażać agresywnej jeździe, która doprowadza lub może doprowadzić do kontuzji. To jeden z poważniejszych problemów. Żużlowcy chcą za bardzo wygrywać. Pogoń i presja są coraz większe i z tego powodu żużlowcy zamykają oczy, często robiąc rzeczy niedopuszczalne. Ktoś powinien to ukrócić. Nie wiem czy międzynarodowa federacja. Bardziej skłaniam się do tego, żeby poszczególne ligi i związki w danym kraju skupiły się na analizie tych wypadków i wprowadzeniu większego wachlarza kar. One częściowo istnieją, ale warto z nich korzystać w większym stopniu. Za każdy mocny faul powinna być kara. Tak jest w piłce nożnej. Nie kończy się na czerwonej kartce. Są zawieszenia, sankcje finansowe. Recydywę należy karać jeszcze bardziej, ale jeden duży błąd również i to od razu - wyjaśnia "Cegła".

W całej sprawie nie brakuje jednak również wątpliwości, czy sędziowie będą w stanie rozstrzygnąć, który faul był świadomym i brutalnym działaniem ze strony zawodnika, a który był spowodowanymi innymi czynnikami - warunkami torowymi czy defektem sprzętu. - W tym przypadku mam największe wątpliwości, bo jak patrzę na niektóre decyzje sędziów i sposób interpretacji poszczególnych sytuacji, to rodzą się obawy, czy werdykty będą sprawiedliwe. Musimy jednak dać sobie szansę, bo agresji i kontuzji na torze jest za dużo. Trzeba zareagować i coś z tym zacząć robić - dodaje na zakończenie Cegielski.

Źródło artykułu: