W KS Toruń bez zbędnych nerwów. Kacper Gomólski: Za nami dopiero dwa mecze, przed nami cały sezon

KS Toruń w bieżącym sezonie PGE Ekstraligi nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa. Mimo tego w ekipie Aniołów nie ma zbędnych nerwów. - Przed nami jeszcze cały sezon - powiedział Kacper Gomólski.

Na inaugurację PGE Ekstraligi KS Toruń zremisował na Motoarenie z Betard Spartą Wrocław 45:45. W minioną niedzielę z kolei Anioły nieznacznie przegrały w Zielonej Górze z miejscowym SPAR-em Falubazem 43:47. Spotkanie w Winnym Grodzie było bardzo emocjonujące, a kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się dopiero w ostatniej gonitwie. - To był fajny mecz między, można powiedzieć, wyrównanymi drużynami, bo my bez Pawła i Adriana, Falubaz bez Grzegorza i Andreasa, więc szanse się trochę wyrównały i to było widać na torze. Troszkę nam zabrakło, ale taki jest żużel. Gospodarze mieli atut własnego toru, my na tym owalu byliśmy pierwszy raz w tym sezonie. Było fajne widowisko i kibice gospodarzy na pewno są zadowoleni, że ich drużyna wygrała, a my cieszymy się, że coś się u nas ruszyło. Na pewno nikt nie spodziewał się, że w Zielonej Górze wywalczymy tyle punktów - podsumował Kacper Gomólski.

[ad=rectangle]
Żużlowiec, dla którego sezon 2015 jest pierwszym w gronie seniorów, przy W69 wywalczył osiem punktów w pięciu wyścigach. U "Gingera" widać więc progres względem inauguracyjnego spotkania w Toruniu, kiedy to na jego koncie pojawiły się trzy oczka i dwa bonusy w czterech biegach. - Dużo pozmienialiśmy w silnikach i w regulowaniu sprzętu. Ja też trochę potrenowałem. W Zielonej Górze miał całkiem dobre starty, bo ostatnio nad nimi pracowałem w Toruniu i Bydgoszczy, gdzie przy okazji dziękuję bydgoskim działaczom za możliwość treningu na trochę bardziej przyczepnym torze, bo takiej nawierzchni oczekiwaliśmy też w Zielonej Górze. Pogoda jednak sprzyjała i tor się trochę zmienił, ale jestem zadowolony ze swojej postawy. Szkoda mojego ostatniego biegu, gdzie przed wyjazdem do 15. gonitwy zanotowałem defekt i musiałem skorzystać z motocykla, który stał całe zawody i nie zdążyłem w nim nawet dokonać korekty. Oceniam siebie na trzy z plusem - dodał 22-latek.

Skrót meczu SPAR Falubaz Zielona Góra - KS Toruń

Po dwóch kolejkach Anioły zajmują 6. lokatę w tabeli PGE Ekstraligi z jednym dużym punktem na koncie. Od początku sezonu KS Toruń musi jednak radzić sobie bez Adriana Miedzińskiego, a w ostatnim meczu kontuzji doznał Paweł Przedpełski, który z powodu urazu nie pojechał w Zielonej Górze. - Wiadomo, że chciałoby się wygrywać nawet bez Przedpełskiego i Miedzińskiego, ale jednak dwa mocne ogniwa są zastępowane przez juniorów, gdzie oni praktycznie oprócz zawodów młodzieżowych nigdzie nie jeżdżą i tu jest ten ból. Wiadomo, że za nami są dopiero dwa mecze, przed nami jeszcze cały sezon i możemy wygrywać. Priorytetem są mecze na naszym torze, ale na wyjazdach też możemy odnosić zwycięstwa. W Zielonej Górze pokazaliśmy, że potrafimy jeździć i walczyć z mocnymi drużynami jak równy z równym - zakończył Kacper Gomólski.

Źródło artykułu: