LOTTO Warsaw FIM Speedway Grand Prix of Poland to zawody, które mają być oficjalnym pożegnaniem Tomasza Golloba z cyklem Grand Prix. Tak te zawody określa między innymi prezes PZM - Andrzej Witkowski. Doktor Grzegorz Ślak, który od wielu lat towarzyszy Gollobowi w jego sportowej drodze, widzi także inny aspekt promocji imprezy z wykorzystaniem nazwiska najbardziej utytułowanego polskiego żużlowca. - Generalnie po zdobyciu mistrzostwa świata ani PZM, ani GKSŻ nie potrafiły tego wykorzystać dla promocji żużla. Nie przypominam sobie również, aby w jakiś specjalny sposób uczciły ten sukces. To nie pierwsza taka kompromitacja tych instytucji. Cieszę się natomiast, że w końcu ktoś pomyślał o właściwym podziękowaniu Tomaszowi Gollobowi. Nie mogę się jednak oprzeć wrażeniu, że był to też zabieg, który miał ratować frekwencję podczas zawodów GP po tym, co się stało chociażby w Bydgoszczy. Generalnie oceniam jednak ten pomysł pozytywie - powiedział Grzegorz Ślak.
[ad=rectangle]
Tomasz Gollob to ośmiokrotny indywidualny i siedmiokrotny drużynowy mistrz Polski. Na swoim koncie ma także sześć tytułów drużynowego mistrza świata. Indywidualnie na najwyższym stopniu podium stanął raz, co w ocenie byłego działacza Unii Tarnów jest znacznie poniżej jego możliwości. - Gdyby Tomasz Gollob miał odpowiednio wszystko "poukładane w głowie", to mógłby się pochwalić dorobkiem medalowym na miarę chociażby Tony'ego Rickardssona. W zakresie umiejętności sportowych i przygotowania do sezonu nigdy nie ustępował najlepszym zawodnikom na świecie. Natomiast trzeba powiedzieć wprost, że wiele problemów pozasportowych, walka z całym światem, Urzędem Skarbowym czy z żoną miały wpływ na to, że nie pokazał pełni swoich umiejętności i nie wykorzystał potencjału w Grand Prix. Sukcesów było mniej, niż wskazywałyby na to jego możliwości. Ale i tak myślę, że trzeba kilku pokoleń, aby pojawił się zawodnik, który byłby w stanie dorównać Gollobowi. Tomek przede wszystkim miał i ma nadal talent. Z tym się człowiek musi urodzić. Dodatkowo ma ogromną pasję do sportu. Dużą rolę w jego przypadku odegrała ogromna determinacja w dążeniu do sukcesu. I gdyby tak jak wspomniałem nie miał problemów pozasportowych, to miałby na koncie dużo więcej tytułów - wyjaśnił Ślak.
W czasie, gdy Gollob startował w barwach Stali Gorzów, ówczesny prezes Władysław Komarnicki nazwał go Platinim polskiego żużla. Grzegorz Ślak porównuje Golloba do innego znanego piłkarza oraz do... siebie. - Tomasz Gollob ma trudną osobowość. Jako sportowiec jest łatwy w kontaktach. Jest bowiem nastawiony na sukces, a z takimi ludźmi się bardzo dobrze współpracuje. Kiedyś był taki francuski piłkarz David Ginola. W wielu sytuacjach sportowych Tomasz Gollob przypomina mi właśnie tego sportowca. Natomiast w podejściu do życia jest bardzo podobny do mnie.
Od lat aktualny jest temat poszukiwania zawodnika, który byłby w stanie dorównać sukcesami Gollobowi. Zdaniem doktora Ślaka, jest to misja niemożliwa. - Nie rozmawiajmy o zastąpieniu Tomasza Golloba. Jeżeli ktoś dzisiaj powie, że jest polski zawodnik, który jest mu w stanie dorównać, to mu powiem, że nie zna się na sporcie. Nie ma takiej osobowości i długo nie będzie. Bo właśnie o osobowości mówimy. Tomasz Gollob dla żużla jest taką samą osobowością, jak Zbigniew Boniek dla piłki nożnej. Było po nim wielu dobrych piłkarzy, ale osobowością nikt mu nie dorównał. Dlatego poszukiwanie następcy Golloba w tym momencie określam jak szukanie sawanny na pustyni - zakończył Grzegorz Ślak.