Przypomnijmy, że sprawa dotyczyła finałowego meczu I ligi żużlowej w 2007 roku, w którym zmierzyły się Stal Gorzów i KM Ostrów. Zawodnikowi gorzowskiego klubu - Matejowi Ferjanowi zaproponowano wówczas przyjęcie korzyści majątkowej w zamian za słabszy wynik w meczu decydującym o awansie do Ekstraligi.
W poniedziałek cała sprawa została ostatecznie wyjaśniona. Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim uniewinnił od stawianych zarzutów byłego trenera Klubu Motorowego Ostrów, Lecha K., jego byłego prezesa Jana Ł., i jednego z głównych sponsorów klubu Jana G.,. Winnym uznano natomiast syna jednego ze sponsorów Klubu Motorowego Ostrów, Marcina., któremu sąd wymierzył karę 6 miesięcy pozbawienia w wolności w zawieszeniu na okres próby 3 lat. Marcin G. otrzymał także karę grzywny w liczbie 150 stawek dziennych w wysokości 20 zł stawka. Na poczet tej grzywny Marcinowi G. zaliczono jednak czas jego zatrzymania i aresztowania w okresie od 3 do 30 października 2007 roku, licząc jeden dzień pozbawienia wolności jako równoważny dwóm stawkom dziennym grzywny. Prowadzone w ostatnim czasie postępowanie dowiodło, że Marcin G. nie działał we współpracy z pozostałą trójką oskarżonych, a kierował się jedynie swoimi indywidualnymi pobudkami. Poza tym, Sąd Rejonowy w Ostrowie Wielkopolskim stwierdził, że organy ścigania, które zajmowały się całą sprawą, prowadziły ją w sposób nierzetelny.
Po ogłoszeniu wyroku uniewinnieni nie kryli swojego zadowolenia i ulgi. - Tak, nie ukrywam, że czuję ulgę. Bardzo długo na to wszystko czekałem. To był niesłychanie trudny rok pod względem psychicznym, fizycznym i każdym innym - powiedział nam były trener ostrowskiego klubu. - Moje oświadczenie, które wydałem przed meczem barażowym z Zieloną Górą, było i jest aktualne. Klub Motorowy Ostrów i moja skromna osoba nie mieliśmy nic wspólnego z tą sprawą. Jesteśmy niewinni. To wszystko, co mam do powiedzenia. Dziękuję - dodał były prezes Klubu Motorowego Ostrów. O dalszych planach byłego prezesa i trenera Klubu Motorowego poinformujemy już wkrótce.
Cała sprawa pokazuje, że nie należy nikogo osądzać jeszcze przed zapadnięciem wyroku. Wydarzenia ostatnich 14 miesięcy były niezwykle trudne dla całego ostrowskiego środowiska żużlowego. Janusz Stefański, który w ostatnim czasie pełnił obowiązki prezesa Klubu Motorowego, zapowiada, że po uprawomocnieniu wyroku klub z Ostrowa będzie dochodził swoich praw. Przypomnijmy, że ostrowski zespół został ukarany na starcie tegorocznych rozgrywek siedmioma punktami ujemnymi i karą w wysokości 400 tysięcy złotych. Klubowi odebrano także prawo organizacji Grand Prix Challenge. Więcej na temat całej sprawy już wkrótce na naszych łamach.