Mateusz Makuch: Gratulacje za 3. miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Ligi Juniorów, ale tak szczerze, to chyba nie przywiązywałeś wielkiej wagi do tego turnieju.
Tobiasz Musielak: Nie zgadzam się. Zawsze przywiązuję uwagę do wszystkich zawodów, w których startuję. W Częstochowie w czwartek również starałem się jak najbardziej. Zresztą było widać, że walka w niektórych momentach szła na żyletki. W niejednym wyścigu pokazywaliśmy, że walczymy do końca.
[ad=rectangle]
Zacząłem od gratulacji za występ w Częstochowie, ale chyba powinienem rozpocząć od słów uznania za półfinał w Tarnowie. Pojechałeś tam fantastyczne zawody a Fogo Unia zatrzymała tarnowski walec.
- I z tego powodu niezmiernie się cieszymy. Tarnów to trudny teren i trudno było tam komukolwiek osiągnąć korzystny wynik, czy też zwycięstwo. Nam się ta sztuka udała, dlatego tym bardziej jesteśmy zadowoleni z tego, co udało nam się dokonać.
Już w niedzielę pierwszy mecz finałowy. Waszym rywalem będzie Stal Gorzów. Jakie nastawienie?
- Jak zwykle bojowe. Inaczej nie możemy się nastawiać, jak tylko bojowo. Chcemy to wygrać i cóż więcej dodać.
Stal Gorzów w rewanżu w półfinale bardzo wysoko pokonała Falubaz. Czujecie jakieś obawy w związku z czekającym was dwumeczem?
- My jedziemy swoje i będziemy wykonywać wszystko ze spokojem. To jest końcówka sezonu i najważniejsze, by ukończyć go cało i zdrowo. Sukcesy to jest drugorzędna sprawa.
Odkąd przejął was Adam Skórnicki radzicie sobie znakomicie. Zliczyłem wszystkie twoje występy od tego momentu i twoja średnia na bieg wynosi prawie 2 punkty.
- Może to jest zwyczajnie zbieg okoliczności, aczkolwiek "Skóra" faktycznie wprowadził fajną atmosferę. Dokonał również zmian w niektórych kwestiach, które teraz przynoszą pozytywne efekty. Ja też parę spraw ze swoimi silnikami pozmieniałem i wszystko się to fajnie złożyło do całości. Chyba jest dobrze.
Zdradzisz kto jest twoim tunerem?
- Nie ma problemu. Jest to pan Ryszard Kowalski. Bardzo mu dziękuję za to, że przygotowuje mi takie dobre silniki, bo praktycznie wszystkie serwisuję u niego. Korzystam jednak także z usług pana Andrzeja Krawczyka i jego syna Jarka. To żadna tajemnica.
Po tym sezonie kończysz wiek juniora. Czy uważasz, że swoją dobrą jazdą w końcówce sezonu, gdzie jesteś jednym z filarów Fogo Unii, przekonasz do siebie działaczy, by zaufali ci także w pierwszym roku seniorskim?
- Ja już wiem, gdzie będę w przyszłym sezonie jeździć (śmiech). Tak więc spokojnie.
Uchylisz rąbka tajemnicy? Zostajesz w Unii?
- Hmm… Nie mogę powiedzieć. Na razie trwa sezon i ze spokojem go dokończmy.