Ostrów musi, my możemy - Victoria Piła vs Ostrovia (wypowiedzi)

Victoria Piła pokonała na własnym torze MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovię 51:39 i przed meczem rewanżowym jest w lepszej sytuacji niż rywale.

Piotr Świst (Victoria Piła): Spokojnie, spokojnie... To dopiero pierwszy mecz i nie koniec sezonu. Jedziemy na rewanż, będziemy walczyć o jak najlepszy wynik i zobaczymy co to będzie. Wynikiem nie jestem zaskoczony, bo tak miało być. Dobrze przygotowaliśmy się go tego meczu, trenowaliśmy i każdy spisał się na miarę oczekiwań. Po poprzednich meczach braci Pulczyńskich nikt już na nich nie stawiał, a dzisiaj Kamil spisał się dobrze.

Tomasz Żentkowski (menadżer Victorii Piła): Plan minimum osiągnięty. To co zakładałem przed meczem, czyli minimum dziesięciopunktowa przewaga, zostało osiągnięte. Teraz jedziemy do Ostrowa się bronić i myślę, że my tam będziemy dyktować warunki. Moi zawodnicy bardzo uwierzyli w siebie, a do tego Ostrów musi - my możemy, więc przewaga psychiczna jest po naszej stronie. [ad=rectangle]
Kamil Brzozowski (MDM Komputery Dreier ŻKS Ostrovia): Jestem zaskoczony tym wynikiem. Przyjechaliśmy do Piły, by choć minimalnie wygrać, ale nie wyszło. Próbowałem w trakcie meczu wszystkiego, ale nic nie wychodziło. Zadanie za tydzień będzie trudne do wykonania i choć jedziemy u siebie, to wcale nie jest powiedziane, że odrobimy tę stratę.

Arkadiusz Pawlak (Victoria Piła): Dzisiejszy mecz oceniam bardzo dobrze. Pięc punktów i bonus to niezły rezultat. Szkoda biegu z Piotrem Świstem. Nie wiem czy nie wiedział, że to ja jadę, czy o co chodziło, bo wynik mógł być jeszcze lepszy. W ostatnim biegu zaspałem na starcie i z tego powodu przyjechałem bez punktu.

Źródło artykułu: