Jak rzeszowianie poradzą sobie w Łodzi?

Przed żużlowcami PGE Marmy Rzeszów ostatnia kolejka fazy zasadniczej Nice PLŻ. Do tej pory Żurawie radziły sobie w meczach wyjazdowych ze zmiennym szczęściem. Jak będzie tym razem?

Piętą achillesową w talii Janusza Ślączki jest wyjazdowa postawa Macieja Kuciapy i Pawła Miesiąca. W niedzielę obaj otrzymają kolejną szansę na przełamanie nie najlepszej passy. To właśnie od tej dwójki w ogromnej mierze zależy końcowy wynik spotkania. Niepisaną zasadą w tym sezonie jest to, iż kiedy Kuciapa zdobywa dla swojej drużyny co najmniej 6 "oczek" - to rzeszowianie wychodzą z danego meczu zwycięsko. - W tym roku w meczach wyjazdowych zawsze jeździliśmy na betonie. Teraz spodziewamy się jednak bardziej przyczepnej nawierzchni - mówi Kuciapa, który na obcych torach zdobywa średnio 0,958 pkt/bieg.

Zarówno kapitan PGE Marmy Rzeszów jak i "Łełek" ścigali się na łódzkim owalu przed rokiem, kiedy obaj reprezentowali barwy Lublelskiego Węgla KMŻ. Z lepszej strony pokazał się wtedy Kuciapa, który zdobył dla Koziołków 11 punktów w pięciu wyścigach. Niewiele gorzej spisał się wówczas Miesiąc - 9 punktów, także przy pięciu startach. Nie pomogło to jednak lublinianom, którzy w końcowym rozrachunku okazali się o 5 punktów gorsi od swoich oponentów. 
[ad=rectangle]
Pewnym punktem przyjezdnych powinien być w niedzielę Kenni Larsen. Choć Duńczyk zdaje się być obecnie w słabszej dyspozycji, aniżeli w pierwszej części sezonu, to wciąż pozostaje najsilniejszym ogniwem Żurawi. Warto podkreślić, że 25-latek ścigał się w barwach łódzkiego klubu przed rokiem, a na torze przy ul. 6-go sierpnia zdobywał średnio 2,063 punktu na bieg.

Solidnym punktem zespołu jest ponadto Scott Nicholls. Brytyjczyk spisuje się powyżej przedsezonowych rokowań. W awizowanym zestawieniu próżno jednak szukać 36-latka. To tym bardziej zaskakujące, iż "Hot Scott" w Łodzi notował zazwyczaj udane występy. Wyjątkiem był jedynie ubiegłoroczny mecz pomiędzy Orłem a GKM Grudziądz, gdy Nicholls przywiózł zaledwie 2 "oczka".

Brak Nichollsa w awizowanym składzie jest sporym zaskoczeniem
Brak Nichollsa w awizowanym składzie jest sporym zaskoczeniem

W przeciwieństwie do wyżej wymienionych zawodników, pozostali zawodnicy biało-niebieskich rzadko, bądź nawet wcale nie mieli okazji do występu na łódzkim obiekcie w spotkaniu ligowym. Zaskoczeniem jest pojawienie się w meczowym składzie Norberta Magosi. 39-letni Węgier ostatni raz ścigał się w Łodzi przed trzema laty jako zawodnik PSŻ'u Poznań. Magosi związał się z rzeszowskim klubem tzw. kontraktem warszawskim, w zimie tego roku. Jego występ w barwach drużyny, której celem jest walka o miejsce w ENEA Ekstralidze byłaby sporym zaskoczeniem.

Smaczku niedzielnym zmaganiom dodaje fakt, iż jeszcze przed rokiem Janusz Ślączka był prezesem łódzkiego klubu. Relacje z byłym pracodawcą układają się jednak dobrze, czego przykładem może być wypowiedź z początku tygodnia. - Jeżeli tak się stanie, że naszym przeciwnikiem w play-offach będzie Orzeł, to pojedziemy z tym zespołem, bo jakie będziemy mieli wyjście? Nie możemy się bać tej drużyny, bo prezes Skrzydlewski będzie się śmiał ze mnie przez całą zimę - powiedział Ślączka nt. ewentualnego starcia z Orłem również w półfinale Nice PLŻ.

*Poniższa tabela uwzględnia wyniki osiągane na torze w Łodzi przez obecnych zawodników PGE Marmy Rzeszów w latach 2011-2013

Zawodnik:Mecze:Biegi:Punkty:Śr. biegowa (Łódź):Śr. wyjazd (2014)
Maciej Kuciapa 1 5 11 2,200 0,958
Kenni Larsen 4 21 46+1 2,238 2,250
Peter Ljung 1 4 3 0,750 1,680
Norbert Magosi 1 4 3 0,750 -
Paweł Miesiąc 2 10 14+1 1,500 1,125
Scott Nicholls 3 14 25+3 2,000 2,118
Źródło artykułu: