Stanisław Chomski: Zawodnicy mocno przeżywają porażki

Jak przyznaje Stanisław Chomski, zawodnicy Unibaksu przeżywają mocno każdą kolejną porażkę w Enea Ekstralidze. - Zapewniam, że nie jest tak, iż komuś w drużynie po prostu nie zależy - powiedział.

W związku z przegranym meczem w Lesznie, Unibax Toruń ma coraz mniejsze szanse na awans do rundy finałowej Enea Ekstraligi. Jak zapewnia Stanisław Chomski, słabsza postawa niektórych zawodników nie wynika z braku zaangażowania. - Nie jest tak, że ktoś się ustawia pod taśmą i jest mu wszystko obojętne. Każdy z naszych zawodników mocno przeżywa swój słabszy występ i porażkę. Ze względu na pewne wydarzenia, nasza sytuacja nie jest zbyt komfortowa. Każdy mecz jest dla nas jak finał i ewentualne wpadki oddalają nas od play-offów. To wyzwala negatywne emocje i muszę nad tym panować. Od żużlowców, których Unibax zakontraktował, można jednak oczekiwać wyników i zwycięstw - ocenił trener Aniołów w rozmowie z naszym portalem.
[ad=rectangle]
W związku z nieudanym meczem w Lesznie fala krytyki spadła także na barki szkoleniowca, który przed każdym z ostatnich spotkań dokonywał zmian w ustawieniu swojego zespołu. Chomski broni swoich wyborów, mówiąc: [i]- Szukamy w dalszym ciągu rozwiązania, które okaże się dla nas optymalne. Nie zmienia to faktu, że obojętnie w jakiej konfiguracji byśmy jechali, ci zawodnicy powinni dobrze punktować. Dzieje się jednak inaczej. Nie podobają mi się słowa rzekomych ekspertów, którzy krytykują mnie za zmiany w ustawieniu par. Niestety, ale Gollob czy Miedziński nie są w optymalnej dyspozycji.

- Każdy z naszych zawodników mocno przeżywa swój słabszy występ i porażkę - zapewnia Chomski
- Każdy z naszych zawodników mocno przeżywa swój słabszy występ i porażkę - zapewnia Chomski

[/i]Zmartwienie, jakim było ustawienie par, z wiadomych względów zeszło jednak na dalszy plan. Głównym problemem Unibaksu stała się bowiem kontuzja Chrisa Holdera, który powróci na tor za około cztery tygodnie. Australijczyka zastępować będzie Wiktor Kułakow.

Nie zmienia to faktu, że torunianie będą murowanym faworytem niedzielnego meczu z KantorOnline Włókniarzem. Nie licząc kontuzjowanego Grigorija Łaguty, Lwy przybędą na MotoArenę w optymalnym składzie. - Cieszę się, że częstochowianie nie przyjadą do nas rezerwami. Wychodzę z założenia, że jeśli mamy osiągnąć sukces, to nie na zasadzie czyjejś krzywdy czy niedostatku. Bardzo dobrze, że Włókniarz znów wystąpi przeciwko nam w niemal optymalnym zestawieniu. Niedzielny mecz nie musi być jednostronnym widowiskiem - podsumował Chomski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (39)
mały czarny
22.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Trzeba było w zeszłym sezonie stanąć pod taśmą w zielonej a nie jęczeć teraz...Wujek Romek za was meczu nie wygra. 
avatar
Yankes
22.06.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jakie to chore. Gość najpierw spuścił Unibax a teraz go ratuje. 
avatar
sympatyk żu-żla
22.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Każdy klub,który liczy się w końcowym rozrachunku play off , na swoim torze jest silny.Należy się z tym liczyć że wygrana jest po stronie gospodarzy. Zespoły ,które wygrały na wyjeździe po pros Czytaj całość
torstein
22.06.2014
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
opis pod zdjęciem powinien być: "panie Tomku, zięciu mi się garnie do sportu, nic nie uprawia i nic nie osiągnął oprócz zakazu parkingowego. dałby mu pan jakiś swój stary puchar, niech ma na za Czytaj całość
avatar
yes
22.06.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W Gdańsku też pewnie przeżywali.
Toruń stać jeszcze na wejście do play off. Nie jest odkryciem, że począwszy od dzisiaj muszą jedak wygrywać i dokładać bonusy. 
Zgłoś nielegalne treści