Cała sytuacja wyglądała dramatycznie. Od początku szóstego wyścigu podwójnie prowadzili gdańszczanie, jednak dwoma świetnymi atakami na drugim okrążeniu minął ich dysponujący dużo szybszym sprzętem Andreas Jonsson.
[ad=rectangle]
Piotr Protasiewicz jechał przez długi czas na czwartym miejscu. Pod koniec trzeciego okrążenia skutecznie zaatakował Fredrika Lindgrena i chciał pójść za ciosem i wyprzedzić Krystiana Pieszczka. Niestety postawiło mu motor na szczycie łuku i upadł na plecy. Przez długi czas nie podnosił się z toru. W końcu został zawieziony karetką do gdańskiego szpitala.
AKTUALIZACJA: Pierwsze wiadomości ze szpitala są pozytywne - Protasiewiczowi nic poważanego się nie stało.