Patryk Malitowski: Idę w dobrym kierunku

Patryk Malitowski powoli wraca do formy. Zawodnik Betardu Sparty Wrocław zdobył 4 punkty i bonus w ostatnim spotkaniu ligowym z Renault Zdunek Wybrzeżem Gdańsk.

W niedzielę wrocławianie wygrali pierwszy mecz w tym sezonie ENEA Ekstraligi. Na własnym torze ekipa Betardu Sparty Wrocław pokonała Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk 59:31. W tych zawodach Patryk Malitowski uzbierał 4 punkty i bonus w trzech startach. "Malito" nie był jednak w pełni zadowolony ze swojej jazdy. - Trochę brakuje mi jazdy, bo obecnie startuję praktycznie tylko w meczach ligowych. W trakcie wakacji tej jazdy będzie jednak więcej i myślę, że zaprezentuję się wtedy jeszcze lepiej. Sądzę, że idę w dobrym kierunku - przyznał wrocławski żużlowiec.
[ad=rectangle]
Postęp w jeździe Malitowskiego było widać już podczas wcześniejszego spotkania wrocławian w Zielonej Górze, kiedy to "Malito" odniósł pewne zwycięstwo w wyścigu młodzieżowym. - To był chyba pierwszy wygrany przeze mnie bieg po roku przerwy w Ekstralidze. I tak nie byłem zadowolony z tamtego meczu, bo byłem wolny. Po pierwszym biegu, kiedy startowałem z dobrego czwartego pola, potem nie mogłem już nic zrobić. Te silniki, które przed sezonem kupiłem, w ogóle nie jadą. Cały czas czegoś szukam. Na wrocławski tor mamy już coś mniej więcej znalezione, a na wyjazdach jeszcze muszę popracować, żeby było lepiej - dodał junior Betardu Sparty.

W tym sezonie Malitowski startuje w parze z Maciejem Janowskim, który nie tak dawno sam startował w gronie młodzieżowców. Obaj żużlowcy tworzyli parę juniorską wrocławskiej drużyny w sezonie 2011. - Jesteśmy mniej więcej w tym samym wieku. W ostatnim meczu, w czwartym biegu, trochę się nie porozumieliśmy. Wiedziałem, że jedzie z nami Fredrik Lindgren, a on znakomicie zna wrocławski tor. Po krawężniku jeździł zawsze bardzo dobrze, zresztą sam jeździłem z nim w parze, więc mniej więcej wiedziałem, czego się po nim spodziewać. Maciek zawsze stara się pomóc, jeśli tylko jest taka możliwość - stwierdził Malitowski.

Jednak na początku sezonu "Malito" nie prezentował się najlepiej, w wyniku czego stracił miejsce w składzie Betardu Sparty na mecz wyjazdowy z KantorOnline Włókniarzem Częstochowa. Czy ten fakt podziałał na niego mobilizująco? - W Częstochowie bardzo chciałem jechać, bo akurat na tym torze zawsze osiągam dobre wyniki. Trochę nie rozumiałem tej decyzji odstawienia od składu. Starałem się jednak o tym nie myśleć, bo każde odstawienie od składu trochę miesza zawodnikowi w głowie. Po prostu byłem wolny, pogubiłem się w tym wszystkim i nie mogłem znaleźć tej prędkości. Wiadomo, że jak nie ma prędkości, to formy też nie ma. Tu gdzieś to koło się zamyka. Jestem w składzie z powrotem i mam nadzieję, że do końca się utrzymam. Będę pracował ciężko przez ten tydzień, żeby w Tarnowie ugrać coś więcej niż podczas meczu z Wybrzeżem - skomentował młodzieżowiec z Wrocławia.

Czy Patryk Malitowski będzie pewnym punktem Betardu Sparty w kolejnych meczach?
Czy Patryk Malitowski będzie pewnym punktem Betardu Sparty w kolejnych meczach?

Wyjazd do Tarnowa będzie sporym wyzwaniem dla wrocławskich żużlowców. Jaskółki nie przegrały w tym roku ani jednego spotkania ligowego i będą zdecydowanym faworytem niedzielnej konfrontacji. - To na pewno nie będzie łatwa przeprawa. Tarnowski tor jest dosyć specyficzny. Gospodarze mają z niego naprawdę własny atut, tak jak my w końcu mieliśmy w meczu z Wybrzeżem. Będzie ciężko, ale mamy zawodnika, który tam jeździł. Maciek Janowski na pewno podpowie nam ustawienia i będziemy starać się walczyć - podsumował Malitowski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: