Leszczynianie akceptują przełożenie meczu w Gdańsku. Damian Baliński: Przeczekamy do niedzieli

Przedstawiciele Fogo Unii Leszno przyznali, że rozegranie meczu w Gdańsku nie miało sensu. Żałowali jednak kibiców, którzy przejechali setki kilometrów za swoją drużyną, a nie zobaczyli spotkania.

Przez długi czas w Gdańsku nie zapowiadał się deszcz. Dopiero po próbie toru nastąpiło załamanie pogody. - Przez pół godziny deszcz padał intensywnie i to nie miało sensu. Wyścig kończyłby się po 30 metrach, tor mógłby być niebezpieczny i ścigania nie byłoby żadnego. To dobra decyzja. Będzie można odjechać w normalnych warunkach - powiedział Damian Baliński.
[ad=rectangle]
Zdanie Balińskiego podziela Roman Jankowski. - Po opadach może byśmy coś zrobili, ale nie było sensu odjechać w takich warunkach. Mieliśmy szczęście, że spotkanie miało się odbyć w sobotę. Termin rezerwowy daje nam pole do manewru. Będzie pogoda i zawody się odbędą - zauważył szkoleniowiec Fogo Unii Leszno.

Największymi przegranymi są fani Byków, którzy przyjechali w sobotę do Gdańska. - Szkoda naszych kibiców, bo przyjechali z Leszna kawał drogi i nie każdy może zostać do niedzieli. Niestety na pogodę nie mamy wpływu - przyznał Baliński, który w swojej karierze spotykał się już z podobnymi przypadkami, w których tuż przed meczem dochodziło do załamania pogody. - Zdarzały się już takie sytuacje. Szkoda, bo pogoda do tej pory była dobra i nic nie wskazywało na to, że tak się to zakończy. Przeczekamy do niedzieli i mam nadzieję, że normalnie odjedziemy zawody - zakończył doświadczony zawodnik klubu z Wielkopolski.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[b]
[/b]

Źródło artykułu: