W ostatniej rundzie ENEA Ekstraligi, Fogo Unia przegrała przed własną publicznością ze SPAR Falubazem Zielona Góra 44:46. Dla drużyny z Leszna była to druga porażka bieżącym sezonie. - Na pewno nie jest tak jak byśmy sobie tego życzyli. Mamy w dorobku tylko trzy punkty i przegrany mecz u siebie. Jedziemy jednak dalej i cały czas będziemy robili wszystko, żeby awansować do play-off. Mamy za sobą słaby początek, ale nasza strata punktowa nie jest duża. Myślę, że innym zespołom też przytrafią się wpadki. My musimy jednak skupić się na sobie. Nie załamujemy rąk, tylko ciężko pracujemy nad poprawą wyników - powiedział w rozmowie ze sport.elka.pl Roman Jankowski.
[ad=rectangle]
Zarząd i sztab szkoleniowy leszczyńskiego klubu zawodzi przede wszystkim Nicki Pedersen. Duńczyk na torze z reguły nie zwraca uwagi na kolegów z zespołu, co odbija się na wyniku drużyny. Sam "Power" także nie notuje wyników, na jakie liczą włodarze Fogo Unii. - Poza pierwszymi zawodami w Lesznie jego występy nie były udane. Wiadomo, że oczekujemy od lidera w każdym meczu dwucyfrowej zdobyczy punktowej. Po to był przecież sprowadzony do Leszna. Wiadomo, że Nicki jest indywidualistą i pozostanie nim do końca swojej kariery. Nie sądzę, żeby ktoś mógł to zmienić. Trudno jest dopasować do niego żużlowca do pary. Podchodzimy jednak do tego spokojnie, przed nami jeszcze wiele spotkań. Atmosfera w zespole nie jest zła, choć mogłaby być lepsza. Potrzeba nam teraz przede wszystkim zwycięstwa - dodał trener Byków.
źródło: sport.elka.pl