Słaby występ Adama Strzelca w Lesznie. "Nie zwalam winy na kontuzję, po prostu byłem wolny"

Adam Strzelec nie będzie miło wspominał niedzielnego meczu SPAR Falubazu w Lesznie. "Joker" zdobył tylko dwa punkty, a dodatkowo doznał kontuzji palca.

W czwartym biegu spotkania Fogo Unia - SPAR Falubaz, młodzieżowiec zielonogórskiej drużyny nieszczęśliwie upadł na tor, czego efektem była kontuzja kciuka. Adam Strzelec winy za słabszy występ w Lesznie nie zwala jednak na uraz palca. "Joker" przyznaje, że nie udało mu się dobrać odpowiednich ustawień na leszczyński tor. - Mam trochę popsuty palec, dość spory kawałek jest uszkodzony. Sam nie wiem jak to się stało. Prawdopodobnie zahaczyłem o koło. Jednak nie ma co zwalać całej winy na palec. To nie był główny powód, że przegrywałem. Sam moment startowy był dobry, ale już na wejściu w łuk traciłem. Byłem po prostu wolny. Ciężko mi powiedzieć co było źle, bo motocykle są dobre, ja trzymałem pełen gaz, a nic więcej nie byłem w stanie zrobić. Z okrążenia na okrążenie byłem wolniejszy. Po prostu źle przełożyliśmy motocykle - powiedział 20-latek w rozmowie z Falubaz.com.

[ad=rectangle]

Nawierzchnia toru w Lesznie w niedzielę dostarczyła zawodnikom kłopotów. Na owalu Stadionu im. Alfreda Smoczyka ostatecznie lepiej zaprezentowali się zielonogórzanie, którzy pokonali zespół Byków 46:44. - Zarówno na pierwszym, jak i drugim łuku były wielkie dziury. Ciężko je było omijać, bo dziury były do połowy toru. Bardzo ciężko się jechało. Dlatego tym bardziej cieszy nas wygrana w takich warunkach. Po tak emocjonującej końcówce jestem przekonany, że kibice są bardzo zadowoleni z takiego widowiska i długo będą je wspominać. Wspierali nas przez cały mecz i są ważnym czynnikiem, który wpłynął na nasze dzisiejsze zwycięstwo - dodał Adam Strzelec.

źródło: Falubaz.com

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: