Od początku sezonu drużyna GKM-u Grudziądz spisuje się poniżej oczekiwań. Po dwóch kolejkach podopieczni trenera Roberta Kempińskiego zamykają tabelę, nie mając na swoim koncie żadnego zwycięstwa. W szeregach pomorskiego klubu panuje pełna mobilizacja, podjęto decyzję o obowiązkowych treningach, a do zespołu dołączył Rafał Okoniewski, który wkrótce ma zostać nowym zawodnikiem GKM-u. "Okoń" póki co nie chciał rozmawiać na temat swojej przynależności klubowej, za to chętnie opowiedział o swoich pierwszych jazdach na torze przy ulicy Hallera 4. - W Grudziądzu jeżdżę od czwartku, były to jazdy solo i na oko może to wyglądać dobrze. Wiadomo jednak, że nie zastąpią one meczu czy treningu punktowanego. To co pasowało na treningu, w dwóch pierwszych wyścigach nie zdało egzaminu. Na szczęście poszukaliśmy w sprzęcie i coś drgnęło. Zacząłem się ścigać i nawet dobrze wychodzić ze startu - relacjonował wychowanek Polonii Piła.
Okoniewski od początku sezonu nie miał zbyt wielu okazji do startów. Widać jednak, że z każdym kolejnym startem zawodnik czuje się coraz pewniej na motocyklu. - Najwięcej treningów miałem w pojedynkę i to nie jest nigdy wykładnią. Przychodzą zawody i trzeba wprowadzać korekty, bo nie jest tak różowo. Cieszę się jednak, że doszliśmy do ładu i w tych ostatnich biegach zacząłem się ścigać. Krzysztof Buczkowski jest naprawdę bardzo dobrze dopasowany do tego toru, a ja nawiązałem walkę i nawet mijaliśmy się na dystansie, także uważam, że nie jest najgorzej - powiedział.
Piątkowy trening punktowany był także bardzo dobrą okazją do sprawdzenia motocykli. Wychowanek pilskiej Polonii jak na razie wstrzymuje się z oceną swojego parku maszyn. - Ciężko coś na tą chwilę stwierdzić, ponieważ jak dotychczas nie jeździłem za dużo w zawodach. Na pewno z biegiem czasu będę wiedział coraz więcej na ten temat i niebawem będę mógł coś więcej powiedzieć - zaznaczył.
Zawodnik rodem z Osiecznej przygotowywał się do sezonu sprawdzonym systemem. Sen z powiek spędzał mu jednak spór z jego ostatnim zespołem - PGE Marmą Rzeszów. Okoniewski ma nadzieję jednak, że wkrótce będzie mógł zająć się wyłącznie jazdą - Przygotowywałem się tak jak co roku, aczkolwiek ta niepewność i dużo stresu tej zimy na pewno nie wpłynęły na mnie dobrze. Nie było tego spokoju, ale myślę, że wkrótce się to uspokoi i będę mógł się wreszcie zająć jazdą i cieszyć się z tego. Mój plan na najbliższe dni to przede wszystkim treningi - zakończył.