Niemiec z polskim paszportem w spotkaniu przeciwko "Orłom" z Łodzi przywiózł 5 punktów z bonusem. Abstrahując od dorobku punktowego, w oczy rzucała się ambitna jazda i naciskanie rywali do końca wyścigu. - Było w porządku, zrobiłem 5 "oczek". Mogło być więcej, bo w swoim ostatnim biegu zaspałem na starcie. Pierwsze zawody były udane. Mam nowy sprzęt i już wiem, że to jedzie. W poprzednich latach mogłem jeździć lepiej, ale właśnie tego mi brakowało - powiedział po tym starciu Marco Gaschka.
W porównaniu do poprzedniego sezonu, 21-latek powinien otrzymywać więcej szans do pokazania się na torze od Janusza Ślączki. Rok temu w ENEA Ekstralidze, junior PGE Marmy Rzeszów wykręcił średnią biegową 0,435 w 23 startach spod taśmy. - Nasz skład jest wyrównany. Mamy zupełnie inny zespół niż rok temu. Podoba mi się to, bo jesteśmy drużyną. Jest nowy trener i nowy tor - stwierdził Gaschka.
Przed ekipą z nad Wisłoka teraz wyjazdowe spotkanie z KMŻ Lublin w lany poniedziałek. Na co zdaniem młodego zawodnika PGE Marmy trzeba zwrócić uwagę na owalu przy Alejach Zygmuntowskich? - W Lublinie łuki są wąskie. Zobaczymy co tam na nas będzie czekało. Myślę, że wrócimy stamtąd w dobrych nastrojach - zakończył optymistycznie Gaschka.