Hancock jest zły na fakt, że GP Niemiec zostało przeniesione do Bydgoszczy. Twierdzi jednak, że zarówno on jak i Tomasz Gollob mają takie same szanse w walce o medal. Hancock wygrał Grand Prix Polski rozgrywane na torze Polonii, więc nad zmianą miejsca raczej nie rozpacza.
Amerykanin jest jednak zbulwersowany postawą władz, które jego zdaniem dopuszczają się manipulacji przy ustalaniu miejsca rozgrywania turnieju. Podaje przykład Formuły 1, w której niedopuszczalne jest rozgrywanie zawodów dwukrotnie na tym samym torze. W żużlu okazuje się, że jest to możliwe. Hancock podkreśla, że można było wybrać tor, na którym zawodnicy jeszcze nie startowali. Jego zdaniem dobrym wyborem byłby Wrocław.
Hancock ze spokojem przygląda się rozwojowi sytuacji. Nie komentuje również proponowanych zmian w cyklu Grand Prix. Jedna z nich zakłada, że stałe miejsce zagwarantowane miałby tylko mistrz świata. Pozostali zawodnicy musieliby startować w eliminacjach.