W historii rybnickiego klubu żużlowego przewinęło się wiele nazwisk, jednak pierwsze skrzypce zwykle odgrywali wychowankowie. Prezes Krzysztof Mrozek, kompletując skład ŻKS ROW na sezon 2013 kierował się powrotem do korzeni i tradycji miejscowego klubu. W zestawieniu znalazło się aż ośmiu jeźdźców rodem z Rybnika. Byli to: Michał Mitko, Roman Chromik, Zbigniew Czerwiński, Bartosz Szymura, Sławomir Pyszny, Mateusz Domański, Kacper Woryna i Łukasz Witoszek.
Ostatnie lata wprawdzie nie przyniosły ze sobą zawodników pokroju Andrzeja Wyglendy, czy Antoniego Woryny, ale młodych i ambitnych, którym wróżono barwną przyszłość. Choć osiągali liczne sukcesy w wieku juniora, kolejny etap nieco ich przerósł. Całkiem sporo wychowanków górnośląskiego klubu postanowiło przedwcześnie zakończyć karierę. Przyczyny można doszukiwać się w zdrowiu, sytuacji finansowej, formie, czy też zapełnionym rynku.
Za nami okres transferowy. Jedną z największych niespodzianek dla miejscowych kibiców była decyzja, jaką podjął Michał Mitko. 25-letni zawodnik nie parafował umowy z żadnym klubem. Na oficjalnej stronie zawodnika pojawiła się też informacja, z której wynika, iż Mitko realnie zastanawia się nad finiszem poczynań na żużlowych owalach.
W swojej karierze reprezentował barwy klubów z Rybnika (będąc jednym z najlepszych młodzieżowców) i Opola. Trzy sezony spędzone w Kolejarzu przyniosły Michałowi wiele sukcesów pod względem ligowym. Bowiem był jednym z liderów drużyny. Mimo młodego wieku, niejednokrotnie przyjmował miano weterana II-ligowych torów.
Na początku swojej kariery wywalczył tytuł Wicemistrza Śląska Juniorów i nieustannie był mocnym filarem zespołu w rozgrywkach Młodzieżowej Ligi Południowej. Przyszło mu też stanąć na podium w turnieju o Brązowy Kask. Mitko niemal przez cały wiek juniora brał udział we wszystkich finałowych imprezach, weryfikujących umiejętności polskich młodzieżowców. Jego największym sukcesem z pewnością było powołanie na finał Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów i sięgnięcie po złoto. Miniony sezon w barwach ŻKS ROW Rybnik zakończył ze średnią biegową 1,852.
Z żadnym klubem na sezon 2014 nie związali się także Sławomir Pyszny i Bartosz Szymura. Jeźdźcy w minionym roku reprezentowali klub macierzysty. Obaj zawodnicy wystąpili zaledwie w dwóch treningach punktowanych oraz spotkaniu ligowym w Opolu. W starciu z Kolejarzem żaden z nich nie wywalczył punktów.
Pierwsze lata ich kariery spędzone na torze przy Gliwickiej 72 podobnie, jak w przypadku Mitki, przynosiły nie tylko tytuły, ale i dumę władzom klubu.
Na stare śmieci w zeszłym roku wrócił również Zbigniew Czerwiński. Ten w swojej karierze często zmieniał swoją przynależność klubową. Oprócz barw klubu z Rybnika reprezentował zespoły z Częstochowy, Ostrowa, ukraińskiego Równego oraz Torunia.
Czerwiński, podobnie jak młodsi koledzy, największe sukcesy odnosił w wieku juniora. Oprócz drużynowych triumfów okazał się brązowym medalistą Brązowego Kasku. Za jego największe osiągnięcie uważa się zajęcie trzeciego miejsca w Indywidualnych Mistrzostwach Europy Juniorów.
Najbardziej pechowy dla tego zawodnika był sezon 2008. Popularny Sałatka podczas memoriału Igora Marko w Równem doznał stłuczenia mózgu w przedniej części czaszki. Zawodnik dopiero po kilku tygodniach od wypadku opuścił miejscowy szpital i wrócił do Polski.
W połowie minionego sezonu, prezes ŻKS ROW Rybnik zapowiedział dwumiesięczną przerwę w startach zawodnika, spowodowaną problemami zdrowotnymi. Ten jednak na tor już nie wrócił i postanowił na dobre pożegnać się ze speedwayem.
Ze startami pożegnał się 25-letni Patryk Pawlaszczyk. W swojej karierze reprezentował barwy klubów z Rybnika, Ostrowa i Krakowa. Podobnie, jak klubowi koledzy, największe sukcesy odnosił na początku kariery. Na swoim koncie ma m.in. tytuł Mistrza Śląska Juniorów, złoty i brązowy medal, zdobyte w rozgrywkach o Brązowy Kask. Niejednokrotnie z dobrym skutkiem występował w MDMP, czy też MPPK. Ogromny wpływ na jego karierę miały kontuzje. Dwukrotnie doznał urazu kręgosłupa. Przez długi czas jego wielkim problemem był bark.
Ostatni występ Pawlaszczyka miał miejsce w roku 2012. Wówczas reprezentował on barwy macierzystego klubu. Sezon ten nie należał to udanych, bowiem wystąpił zaledwie sześć razy, w tym czterokrotnie podczas zmagań ligowych. Przed sezonem 2013 powiązał się tzw. umową warszawską z ostrowskim klubem żużlowym, ale nie było mu dane wystąpić w żadnym spotkaniu.
Swoje pięć minut mieli także Łukasz Piecha i Mateusz Domański. Pierwszy z nich po dosyć słabym sezonie 2012 nie pojawił się już na żadnym torze. Natomiast drugi wywołał wokół siebie sporo kontrowersji.
Domański już raz oficjalnie zakończył karierę w roku 2012. Wówczas skarżył się na atmosferę w ROW-ie Sp. z o.o. i stosunek do zawodników działaczy tego klubu. Zainteresowani jednak temu zaprzeczali. Krzysztof Mrozek wyciągnął do niego pomocną dłoń przed sezonem 2013 i zaoferował współpracę. Mateusz Domański kontrakt podpisał, jednak przed rozpoczęciem rozgrywek - zrezygnował.
W latach wcześniejszych ze startów zrezygnowali m.in.: Paweł Paliga, Mateusz Chochliński, Wojciech Druchniak, Marek Szczyrba.
Obecnie tylko dwóch młodych jeźdźców rodem z Rybnika zdało licencję i realnie myśli o przyszłości. Są to 17-letni Kacper Woryna oraz Kamil Wieczorek, który w lidze będzie mógł zadebiutować dopiero w maju. Trzecim miejscowym zawodnikiem będzie doświadczony Roman Chromik.
Jak się pisze to powinno się wiedzieć o czym , lub wcale.