Janusz Stefański: Robić coś wielkiego

Klub Motorowy Ostrów słynie z organizacji imprez na najwyższym poziomie. W tym roku szczególny wydźwięk miał Łańcuch Herbowy, któremu towarzyszył koncert grupy Scorpions. To jednak nie wszystko. Po raz kolejny udaną imprezą był Turniej o Puchar Prezydenta, który rozpoczyna sezon żużlowy w grodzie nad Ołobokiem. 19 października odbędzie się natomiast impreza kończąca żużlowe zmagania na ostrowskim owalu, czyli Memoriał Rifa Saitgariejewa. O organizacji turniejów indywidualnych rozmawialiśmy z p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów, Januszem Stefańskim.

- Nie ukrywam, że cały czas chcemy robić coś wielkiego. W tym roku ciekawą inicjatywą była impreza "Legendy rocka, legendy żużla". Na przeszkodzie stanęła nam niestety pogoda, ale myślę, że sam pomysł był godny uwagi. Nie mogę już teraz zadeklarować, że będziemy to kontynuować. Jedno jest pewne. Przez kilka ostatnich lat udało nam się zbudować prestiż Łańcucha Herbowego i to musi trwać - mówi p.o. prezesa Klubu Motorowego Ostrów, Janusz Stefański.

Po raz kolejny udaną imprezą był Turniej o Puchar Prezydenta. - To była udana impreza pod względem finansowym. Ten turniej przyniósł spore zyski - nie ukrywa Stefański, który ocenia także tegoroczny Łańcuch Herbowy, w którym zabrakło największych gwiazd światowego żużla. W Ostrowie nie pojawili się między innymi Nicki Pedersen czy też Greg Hancock. - Rzeczywiście, zabrakło Nickiego Pedersena. W Ostrowie nie pojawił się również Greg Hancock. Wydaje mi się, że zachowanie tych zawodników powinni oceniać dziennikarze i kibice. Ja bardzo chciałem, żeby oni wystartowali w tej imprezie, ale nic na siłę - tłumaczy Stefański.

W tym sezonie ostrowskich kibiców czeka jeszcze jeden turniej indywidualny. 19 października odbędzie się Memoriał Rifa Saitgariejewa. - Tegoroczny memoriał odbędzie się w formie "draftu". To system, który funkcjonuje w koszykówce. Myślę, że to ciekawy pomysł. Wyszliśmy z taką propozycją już w ubiegłym roku, ale wtedy z wiadomych względów impreza nie doszła do skutku. Teraz do tego wracamy. Wierzę, że nasza inicjatywa spotka się z zainteresowaniem kibiców, działaczy i zawodników - kończy Stefański.

Źródło artykułu: