Starty w Grand Prix przerosły Martina Vaculika. "Nie jestem jeszcze w pełni przygotowany"

Starty w cyklu Grand Prix odbiły się czkawką Martinowi Vaculikowi. Gorycz tegorocznych niepowodzeń Słowak osłodził sobie jednak złotym medalem Indywidualnych Mistrzostw Europy.

W tym artykule dowiesz się o:

Vaculik przebojem wdarł się jeszcze w zeszłym sezonie do elity i za sprawą zwycięstwa w debiutanckim turnieju w Gorzowie otworzył sobie bramy do startu wśród najlepszych, już jako pełnoprawny uczestnik. Występy w Grand Prix wyraźnie przerosły jednak słowackiego zawodnika, który był tylko cieniem zawodnika sprzed roku,  również w Enea Ekstralidze. 23-latek dopiero w końcówce sezonu przebudził się z letargu i sięgnął po złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Europy. - Cieszę się już na myśl o następnym sezonie, bo nie będę miał Grand Prix. Będę już mógł być w pełni skoncentrowany na lidze. Tego właśnie potrzebuje, bo ten sezon pokazał, że nie jestem jeszcze przygotowany na Grand Prix. Dużo jeszcze nauki przede mną - zauważa Vaculik.

Zwyżkującą formę Słowak potwierdził w Turnieju o Puchar Prezydenta Częstochowy, który został rozegrany w niedzielę. Zawodnik tarnowskiej Unii uplasował się w nim tuż za podium, choć do ostatnich metrów zaciekle atakował w finale Petera Kildemanda i wygląda na to, że… zdołał go wyprzedzić. - Tak naprawdę zająłem trzecie miejsce, bo sędzia pomylił kaski. Dzwoniłem do niego po biegu z informacją, że wyprzedziłem Kildemanda. Nawet sam Peter po biegu gdy zjechał do parkingu przyznał, że go wyprzedziłem i był czwarty. Ucieszyłem się z tego. Sędzia myślał, że ja to Kildemand, bo on jechał po szerokiej. Sędzia mówił, że Kildemand  był pół motocykla z przodu, a to właśnie ja byłem z przodu. Sędzia był najwyraźniej zmęczony i po prostu nie zauważył. Cieszę się jednak bardzo z tego występu. Cało i zdrowo zakończyłem sezon i to jest najważniejsze - dodaje słowacki zawodnik.

23-latek wraz z tarnowską ekipą wywalczył brązowe krążki w Enea Ekstralidze. Słowak nadal chciałby startować w barwach Jaskółek. – Temat jest otwarty. Zobaczymy, jak się wszystko ułoży - kończy uczestnik tegorocznego cyklu Grand Prix.

- Nie jestem jeszcze gotowy na Grand Prix - przyznaje Martin Vaculik
- Nie jestem jeszcze gotowy na Grand Prix - przyznaje Martin Vaculik

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Komentarze (9)
avatar
RECON_1
7.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vacul w przyszlym sezonie w barwach Jaskolek powtorzy swoj dlobry sezon 2012, odpadnie GP i meczace przejazdy to bedzie czas na spokojne potrenowanie na Z3 przed mecxzami czego brakowalo w tym Czytaj całość
avatar
bucz master
7.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
dokładnie tez tak uważam że Tarnów nie potrzebuje żadnych wzmocnień:) tylko żeby za borowicza jeździł Mazur albo Koza . Wacul wróci do formy, Janek tak jak z końca sezonu , Artiom niech Czytaj całość
Greg-Tarnów
7.10.2013
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Vacul w Tarnowie osiągnął średnią 2,028 w swoim najlepszym sezonie na torach ekstraligowych.Jak odpadnie GP spokojnie jest wstanie powtórzyć taki wynik. 
avatar
Kibic Unii Tarnów.
7.10.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Martin musisz zostać. 
hetmanska
7.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vaculik ze swoim talentem i postawą to materiał na medalistę MŚ. Kwestia czasu, mądrych decyzji i unikania kontuzji. Życzę mu jak najlepiej. Poza tym Vaculik poza GP to jeden z argumentów dla k Czytaj całość