Renault Zdunek Wybrzeże kontra GKM - kto ma większy potencjał do awansu?

Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk i GKM Grudziądz to główni faworyci I ligi. Ci pierwsi chcą szybko wrócić do Enea Ekstraligi. Drudzy wiedzą, że kolejna szansa na awans może się szybko nie powtórzyć.

Tuż przed startem sezonu na torach I ligi sprawdziliśmy nastroje u głównych faworytów do awansu. SportoweFakty.pl zapytały prezesa gdańskiego klubu, Roberta Terleckiego o jego opinię na temat głównego rywala. Poprosiliśmy także Zbigniewa Fiałkowskiego o ocenę potencjału grudziądzkiej drużyny i jej najgroźniejszego przeciwnika w walce o mistrzostwo I ligi. Obaj prezesi otwarcie mówią o celu, jakim jest awans do Enea Ekstraligi. Różni ich natomiast zdecydowanie klubowy budżet. O pieniądzach o jakich mówi się w Gdańsku, w Grudziądzu mogą jedynie pomarzyć. Kto wyjdzie z tej batalii zwycięsko? Czy DM I ligi wygra jeden z dwóch faworytów czy awansuje może "czarny koń"?

Cel jasno postawiony
- Cel jest jeden, czyli awans. Mamy kolejnego sponsora, Totalizator Sportowy Sp. z o.o. Nie rozmawiamy o współpracy na jeden sezon, ale na dłuższy czas. Oprawa niedzielnych zawodów pokaże w którą stronę idziemy. Staramy się realizować założenia, które przyjęliśmy na zakończenie sezonu i konsekwentnie dążymy do tego, by to naprawdę wyszło. Atmosfera jest fajna, wszyscy są zadowoleni - powiedział dla SportoweFakty.pl Robert Terlecki.


[color=#000000]- Tak naprawdę drugi sezon z rzędu robimy podejście do awansu do Enea Ekstraligi. Zdajemy sobie sprawę, że jest to ostatnia szansa na to, by znaleźć się w gronie najlepszych drużyn w Polsce. Po reformie rozgrywek awansować z pierwszej ligi będzie szalenie trudno. Będziemy starali się wykorzystać tę okazję. Skład, który zbudowaliśmy jest ciekawy. Czy się sprawdzi, okaże się na torze - wyjaśnia z kolei w rozmowie ze SportoweFakty.pl Zbigniew Fiałkowski.

Spadkowicz z Enea Ekstraligi jest jednym z głównych kandydatów do wygrania I ligi w sezonie 2013
Spadkowicz z Enea Ekstraligi jest jednym z głównych kandydatów do wygrania I ligi w sezonie 2013

[/color]Pewne zwycięstwo na inaugurację?
Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk w pierwszym meczu sezonu podejmie Orła Łódź i będzie faworytem do gładkiego zwycięstwa nad ekipą Janusza Ślączki. - Zdecydowaliśmy się na zastępstwo zawodnika, bo David Ruud nie spełnił oczekiwań na treningu, dlatego lepiej pojechać tymi zawodnikami, którzy są w lepszej dyspozycji i dać pojeździć młodzieży. Damy radę bez żadnego problemu. Artur Mroczka wspomniał o wyniku 60:30, co mnie przeraża, bo już się trzymam za kieszeń - śmieje się Robert Terlecki.

W Grudziądzu liczą na zwycięstwo nad Łotyszami, ale do rywala podchodzą z dużym szacunkiem
W Grudziądzu liczą na zwycięstwo nad Łotyszami, ale do rywala podchodzą z dużym szacunkiem

GKM Grudziądz z kolei na własnym torze zmierzy się z Lokomotivem Daugavpils i także będzie faworytem do zwycięstwa. - Absolutnie nie lekceważymy rywala. Łotysze są moim zdaniem silniejsi niż przed rokiem. Gdybyśmy jechali pierwsze dwa mecze z Ostrowem i Łodzią, byłbym spokojniejszy. Inauguracja to zawsze jakaś niewiadoma. Przeciwnik jest silny. Do wyników sparingów nie przywiązujemy większej wagi, bo zawodnicy skupiali się głównie na testowaniu sprzętu, dopasowywaniu do toru i jeśli silnik spisywał się dobrze, odkładali go na ligę. Czekamy z niecierpliwością na niedzielną inaugurację. Myśląc o awansie nie możemy sobie pozwolić na żadne potknięcie na swoim torze - podkreśla Zbigniew Fiałkowski.
[nextpage][color=#000000]Co myślą o głównych rywalach do awansu?

- Dla mnie ta liga jest na jednym poziomie i wszyscy są jednakowo trudnym przeciwnikiem. Każdego trzeba traktować na serio, bo w sporcie nie ma łatwych przeciwników. Jak zawiedzie sprzęt, komuś coś nie pójdzie, to mogą być problemy. Ja sam uprawiałem kiedyś sport motorowy i wiem, że ciągle może się wszystko wydawać dobrze, aż w końcu stanie się coś niezależnego od nas. Zespół musi być przygotowany na każdy mecz - uważa Robert Terlecki.[/color]

Czy Thomas H.Jonasson poprowadzi gdański klub z powrotem do Enea Ekstraligi?
Czy Thomas H.Jonasson poprowadzi gdański klub z powrotem do Enea Ekstraligi?

- Już zeszły rok pokazał, że miało być dwóch faworytów do awansu, a tak naprawdę trzy zespoły liczyły się do końca sezonu. W tym roku może być podobnie. Moim zdaniem w play-off znajdą się zespoły z Grudziądza, Gdańska, Lublina i Daugavpils. Może jednak zdarzyć się jakaś niespodzianka. Wystarczy przebłysk formy jakiegoś zawodnika. Do tego dochodzi sprzęt, dyspozycja dnia, przygotowanie fizyczne. Wiele czynników wpływa na końcowy wynik. O zwycięstwie w meczu decyduje 15 wyścigów. Tak naprawdę cztery najbliższe kolejki, kiedy zespoły odjadą dwa mecze u siebie i dwa na wyjeździe pokażą, kto jest mocny, a kto nie. Koniecznie u siebie trzeba wygrywać, a ci, którzy zdobędą najwięcej punktów na wyjazdach, awansują - uważa Zbigniew Fiałkowski.

Ogromna różnica w budżetach
- Chcemy mieć budżet na poziomie 4,5 miliona złotych. Jest to nasze minimum, jakie musi być. Liczymy na kibiców, bo znaczącym elementem są bilety. Oni już pokazali, że chcą oglądać dobry sport w Gdańsku. Na ostatni sparing przyszła spora grupa i mamy nadzieję, że będzie ich masa - wierzy Robert Terlecki.


[color=#000000]Twardo po ziemi stąpa z kolei szef grudziądzkiego klubu. - 4,5 miliona? Nigdy nie mieliśmy takiego budżetu w naszym klubie. Gdybyśmy mieli takie pieniądze w zeszłym sezonie, bylibyśmy już w Enea Ekstralidze. U nas budżet szacujemy na poziomie 2,5 miliona. Mierzymy siły na zamiary. Zakontraktowaliśmy żużlowców, na jakich było nas stać. Wierzymy, że Chris Harris na naszym torze będzie bardzo skuteczny. Kiedy przyjeżdżał do nas chociażby w barwach Ostrowa, spisywał się świetnie. Scott Nicholls to zawodnik z przeszłością w Grand Prix, więc także mamy podstawy, by na niego liczyć - wyjaśnia Zbigniew Fiałkowski.

Na zasobność klubowych budżetów duży wpływ na frekwencja na trybunach.
Na zasobność klubowych budżetów duży wpływ na frekwencja na trybunach.

Mobilizacja na mecze ze słabszymi rywalami
Zapytaliśmy także prezesa gdańskiego klubu, czy zespół będzie odpowiednio zmotywowany na mecze z teoretycznie słabszymi przeciwnikami? - Na pewno uda się zmobilizować zawodników. Jak będą pieniądze, to reszta sama wychodzi - odpowiada krótko Terlecki.[/color]

- Mecze ze słabeuszami? Nie wiem, czy takie będą, bo u siebie każdy będzie chciał wygrywać. Liga liczy siedem drużyn i nikt nie chce spaść. Kto wygra więcej na wyjeździe, ten awansu. Nie można sobie pozwolić na żadną wpadkę w meczach na własnym torze. Trzeba się spiąć i jechać w każdym meczu ze wszystkimi rywalami. Nie ma w tym sezonie i w tej lidze meczów mniej czy bardziej ważnych. Każdy punkt jest bezcenny – kończy Zbigniew Fiałkowski.

Źródło artykułu: