Tomasz Gapiński: Wymyślają niepotrzebne przepisy

Żużlowcy Stali Gorzów w środowy poranek zdołali pokręcić kilka próbnych kółek na własnym obiekcie. Wśród nich był Tomasz Gapiński, który opowiedział nam o treningu i karaniu kartkami w żużlu.

- To było wiele lat temu. Musimy czekać. Nic nie poradzimy na to. W całym kraju tak jest, więc nie musimy się martwić - zaczął popularny "Gapa". - Z początku wyjeżdżaliśmy po dwóch i był taki pył, że nic nie było widać. Z czasem kurzyło się coraz mniej, bo pył odsypywał się pod bandę - dodał, komentując nawierzchnię gorzowskiego owalu, która była przygotowana dość specyficznie. Wierzchnią warstwę tworzył wspomniany pył, a z czasem od spodu przebijał lód, na którym zawodnicy się momentami delikatnie ślizgali.

Nie mniej jednak Tomasz Gapiński był zadowolony z treningu, aczkolwiek podkreślał, że nie miał on na celu nic innego, jak tylko wyczucie motocykla. - Chodzi tylko o to, by pokręcić kółka. Próbujemy coś tam zmieniać, dopasować, ale ogółem chcemy tylko pojeździć - powiedział. Trudno było mówić o ligowych warunkach na torze i poważnym spasowaniu motocykli, dlatego też do tych spraw podchodzono z uśmiechem. - Kto wie, czy nie będziemy robić takiego twardego toru - zaśmiał się były jeździec Polonii Bydgoszcz. - Razem z trenerem dojdziemy do ładu z tym torem i będziemy robić taki, jaki będzie nam odpowiadał - dodał z powagą.

Zima w Polsce nie daje za wygraną i zawodnicy szukają startów w innych krajach. Tak było również w przypadku zawodnika Stali Gorzów, który z klubowymi kolegami trenował w Słowenii. - Nie denerwuję się na zimę. Ja pojeździłem trochę. Byliśmy trzy dni w Krsko, gdzie od rana do późnego wieczora jeździliśmy. Było dużo wyjazdów, co mi wystarczyło, choć wiadomo, że mecz sparingowy to co innego, niż samotna jazda. Trzeba stanąć pod taśmą i się pościgać - opowiadał Gapiński.

W ostatnich dniach informowaliśmy o tym, że zawodnicy będą musieli płacić za otrzymanie żółtej lub czerwonej kartki, które od tego sezonu zostały wprowadzone do ENEA Ekstraligi. Jak do tej decyzji odniósł się były żużlowiec Polonii Bydgoszcz? - Na pewno będą jakieś sprzeczne decyzje. Kiedy zawodnik zostanie wykluczony, a nie będzie czuł się winny to wiadomo, że będą jakieś ekscesy. Zobaczymy, jak to będzie działało w sezonie. Pewnie będą jakieś odwołania. Wszystko będzie spoczywać na arbitrze. Zobaczymy, jak to będzie interpretował. - twierdzi jeździec, który z dezaprobatą przyjął tą informację. - Wymyślają niepotrzebne przepisy. Ten speedway jest przez nie niszczony. Powinno być, jak za starych lat. Zasady jasne i przejrzyste. Nic złego się nie działo. Nie mnie jednak o tym sądzić. Musi się wypowiedzieć Tomek Gollob, czołówka światowa oraz PZMot czy GKSŻ. Oni muszą powiedzieć, co myślą, a reszta się dopasuje - zakończył Tomasz Gapiński.

Jesteś kibicem "czarnego sportu"? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!

Tomasz Gapiński uważa, że takie decyzje, jak płacenie za kartki, powinny być konsultowane z czołowymi zawodnikami
Tomasz Gapiński uważa, że takie decyzje, jak płacenie za kartki, powinny być konsultowane z czołowymi zawodnikami
Źródło artykułu: