Żużlowy raport: Zima nie ustępuje

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na 1 kwietnia zaplanowana jest inauguracja sezonu żużlowego. Zimowa aura nie pozwala wyjechać na tory w Polsce, więc żużlowcy trenują za granicą. Czy w związku z tym 1. kolejka zostanie przełożona?

W tym artykule dowiesz się o:

Do tej pory tylko drużyny z Torunia, Leszna, Gniezna i Gorzowa miały okazję do treningów na swoim owalu. Pozostałe kluby nie zdążyły odpowiednio przygotować torów, a prace te przerwało załamanie pogody i powrót zimy. Aura ta utrzymuje się już od kilku dni i coraz mniej prawdopodobne wydaje się rozegranie w terminie 1. kolejki ligowej. Głos w tej sprawie zabrał m.in. prezes Ekstraligi. - Nie mamy takich możliwości w regulaminie, a przesunięcie całego kalendarza zdestabilizowałoby sezon. Część terminów jest bowiem dopasowana do rozgrywek międzynarodowych. Nie ma za to przeszkód, żeby przekładać pojedyncze mecze, ale to już sprawa uczestniczących w nich drużyn - powiedział w rozmowie z Gazetą Pomorską Wojciech Stępniewski. Z każdym dniem w środowisku żużlowym jest coraz więcej głosów o przełożeniu inauguracji rozgrywek.

Odmiennego zdania jest przewodniczący Głównej Komisji Sportu Żużlowego. - Prawdopodobnie w piątek będziemy decydowali, co zrobić. Bardzo prawdopodobne jest przełożenie - poinformował Piotr Szymański w rozmowie z Gazetą Wyborczą Opole. Podobnego zdania jest prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra. - [i]W ciągu

najbliższych dni, takiej decyzji raczej nie będzie. Choć, przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo zawodników, im szybciej taka decyzja zostałaby podjęta, tym lepiej. Gdyby nawet warunki w okolicach Wielkiej Nocy pozwalały na jazdę, to chyba warto rozegrać wcześniej kilka sparingów, trochę się rozjeździć. Nie wszyscy zawodnicy jeszcze wyjechali na tor. Jak ktoś nie pojechał do Krsko, Gorican, czy jak w naszym wypadku do Berlina, bo okazało się, że najlepsze warunki mieliśmy na początku marca, paradoksalnie, w Berlinie, to w ogóle nie jeździł. Wiemy, że jak zawodnik nie jeździł i od razu wystąpi w poważnych zawodach ligowych, to może być słabo. Lepiej dmuchać na zimne i przesunąć tę kolejkę na kolejny termin, niż potem zastanawiać się; może faktycznie podjęliśmy złą decyzję, może faktycznie nie powinni jechać, bo wydarzyło się tyle i tyle nieszczęść na polskich torach - [/i]powiedział Marek Jankowski na antenie Radia Zachód.

Przełożenie pierwszych kwietniowych spotkań leży w gestii działaczy. Istnieje możliwość odwołania spotkań już na kilka dni przed jego rozegraniem ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne i nie jest wykluczone, że kluby skorzystają z tej opcji. Jednak póki co żużlowcy trenują po za granicami Polski. Wielu z nich przebywa w Słowenii i Chorwacji, a także w Wielkiej Brytanii, gdzie aura jest o wiele łaskawsza niż w Polsce.[nextpage]W środę ze słoweńskiego Krsko wrócili jeźdźcy Dospel Włókniarza Częstochowa. Lwy w Słowenii trenowały od poniedziałku i nie przeszkadzał im w tym nawet drobny deszcz. W treningach w Krsko udział brali Grigorij Łaguta, Mirosław Jabłoński, Rafał Szombierski, Artur Czaja, Rafał Malczewski, Hubert Łęgowik, Borys Miturski. Od czwartku w Słowenii trenować ma Rune Holta. Na dalsze treningi w tej słoweńskiej miejscowości zdecydował się również Łaguta.

Z kolei w Gorican trenowali żużlowcy Unii Tarnów. [i]- W końcu mogłem wyjechać na tor! Trening klasa! Jesteśmy wdzięczni

rodzinie Pavlic za możliwość trenowania tutaj. Wiadomo jaka jest pogoda w Polsce. W kraju nie mielibyśmy okazji przygotować się należycie do sezonu. Sprawdzamy tutaj sprzęt. Nie narzekam, ponieważ moje motocykle sprawują się dobrze. Możemy wyjeżdżać na tor od godziny dziesiątej rano i trenujemy bez limitów [/i]- powiedział Kacper Gomólski.

Na poprawę pogody liczy Lech Kędziora. Trener Lechmy Startu Gniezno wierzy, że przed inauguracją sezonu jego podopiecznym uda się odjechać chociaż część meczów sparingowych. - Liczymy, że mimo wszystko uda nam się odjechać choć część spotkań sparingowych. Żeby jednak do nich doszło, zawodnicy muszą mieć okazję do treningów. Mam tutaj na myśli przede wszystkim naszą młodzież, która do tej pory na torze była tylko raz i to w warunkach, które pozostawiały wiele do życzenia. Oni nie mogą z marszu wyjechać do meczów sparingowych. Trzeba więc będzie w miarę szybko nadgonić stracony czas. A nie będzie to takie proste, bo pogoda cały czas płata nam figle - przyznał w rozmowie z Głosem Wielkopolskim trener Lechmy Startu Gniezno.

Tymczasem polskie kluby z powodu niesprzyjającej aury odwołują kolejne mecze sparingowe. Do skutku nie dojdą między innymi starcia Dospel Włókniarza Częstochowa z GKM Grudziądz, czy mecz Unibaxu Toruń i Stelmet Falubazu Zielona Góra. Prognozy na najbliższe dni nie są łaskawe dla żużlowców. Ocieplenie ma przyjść dopiero za tydzień i mało prawdopodobne wydaje się przygotowanie torów w kilka dni przed inauguracją, a co za tym idzie rozegranie w terminie 1. kolejki spotkań.

Źródło artykułu: