W środę ogłoszono decyzję o przyznaniu organizacji Kolejarzowi finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. Ta informacja ucieszyła działaczy, którzy są jednak pochłonięci przygotowaniem dokumentów do procesu licencyjnego. Termin mija 3 grudnia. Najważniejszy warunek, podpisanie ugody z zawodnikami co do spłaty długów, został spełniony. - Przed nami jeszcze sprawy papierkowe związane z księgowością - tłumaczy prezes opolskiego klubu Jerzy Drozd. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to dotrzymamy daty. Myślę, że skoro w poprzednich latach nie mieliśmy problemów z uzyskaniem licencji, to podobnie powinno być w tym sezonie.
Równocześnie rozpoczęto rozmowy z zawodnikami na temat ich startów w przyszłym roku. W ostatnich dniach opolscy włodarze spotkali się z Tomaszem i Marcinem Rempałą, którym przedstawione zostały propozycje kontraktów. Do podpisu droga daleka, ponieważ zainteresowanie braćmi wyrażają inne kluby, a Kolejarz oferuje mniejsze pieniądze niż w poprzednim sezonie. - Prosiłem ich, by możliwie szybko określili się odnośnie do swojej przyszłości - zaznacza Jerzy Drozd. - Skonstruowaliśmy dwie wersje umów. Nie będę zagłębiał się w szczegóły, ale w jednej z opcji stawki są bardziej uzależnione od indywidualnych wyników. Na pewno nie będziemy rozrzutni, bo musimy oszczędzać.
Opolanie chcieliby również zatrzymać Witalija Biełousowa, Krzysztofa Pecynę i Michała Mitkę. - Relacje z Michałem nie układały się idealnie, lecz trzeba pamiętać, że to nasz najskuteczniejszy jeździec z ostatnich dwóch lat - podkreśla szef Kolejarza. - Nie jest przesądzone, czy Michał z nami zostanie, ale zamierzamy przynajmniej usiąść do stołu i próbować wypracować kompromis. Nie przekreślamy zresztą żadnego z zawodników. Wątpliwe jednak, byśmy ze wszystkimi przedłużyli kontrakty. Na pewno nie będziemy rozrzutni, bo musimy oszczędzać.
Działacze rozglądają się także za potencjalnymi wzmocnieniami. Do klubu napływają oferty od wielu żużlowców. Nie jest tajemnicą, że chętnie widziano by w zespole Stanisława Burzę, Michała Łopaczewskiego czy Marcina Jędrzejewskiego. - Szukamy przede wszystkim jeźdźców profesjonalnych, kompromisowych i pokornych, dla których żużel jest nie tylko źródłem utrzymania, ale również pasją i sposobem na życie - mówi Jerzy Drozd. - Wymieniona trójka spełnia te kryteria. Łopaczewski jest bardzo niedoceniany, jednak pokazywał, że jeździć potrafi, gdy tylko da mu się szansę.
Kłopotów może przysparzać obsadzenie pozycji juniorskich. Od następnego sezonu w zestawieniu drużyny na każdy mecz musi znajdować się dwóch polskich młodzieżowców. Dotychczasowy pewniak do składu Łukasz Bojarski ma propozycję z ekstraligi. Jeśli odejdzie, opolanie będą musieli znaleźć na dość wąskim rynku przynajmniej dwóch krajowych juniorów. - Mam nadzieję, że Łukasz zdecyduje się jednak na dalsze starty w Kolejarzu - komentuje Drozd. - Niezależnie od tego trener Andrzej Maroszek ma szukać, przy wykorzystaniu swoich kontaktów, młodych zawodników, mogących zasilić nasz klub.
Kolejarz szuka zawodników profesjonalnych i pokornych
Opolscy działacze przygotowują dokumenty do procesu licencyjnego i zaczynają rozmowy z żużlowcami na temat kontraktów. Pierwsze mogą być już niebawem parafowane.