Bydgoszczanie świetnie zaczęli mecz i po 4 biegach wyraźnie prowadzili. Jednak później to goście doszli do głosu i wywieźli z grodu nad Brdą dwa punkty. - Bardzo szkoda, że tak się stało. Jestem strasznie zawiedziony postawą zespołu, ale również moją. Pierwsze dwa biegi jeszcze jakoś w miarę wyglądały, a później po prostu stało się coś niedobrego ze mną. Taśma, potem zero i wyszło jak wyszło. Żałuję, bo naprawdę chciałem na koniec dobrze się zaprezentować. Nie jestem w stanie powiedzieć, co było przyczyną takiego występu. Naprawdę jestem niezadowolony - powiedział Szymon Woźniak w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Po niedzielnym spotkaniu upust swoim emocjom dali bydgoscy kibice. Długo stali oni pod bramą parku maszyn, krzycząc i manifestując swoje niezadowolenie z wyniku zespołu. - My też mamy do siebie pretensje. Możemy ich tylko przeprosić za taki występ. Może uda się sprawić niespodziankę w Zielonej Górze? - smutnym głosem zakończył 19-latek.