Zawody z dorobkiem 10 punktów i 2 bonusów zakończył Krzysztof Kasprzak. Co powiedział po meczu? - Zawody ciężkie, jak zawsze w Rzeszowie. Cieszę się, że wygraliśmy. Było się z kim pościgać, więc jesteśmy zadowoleni. W paru biegach byliśmy mocno z tyłu, później szybkie zmiany motorów, korekty i było lepiej - powiedział w rozmowie z Radiem Zachód.
"Kasper" spodziewał się w Rzeszowie innego toru. - Myślałem, że bardziej zbronują na nas i przygotują kopny tor. Później poprzekładaliśmy się. Tomek (Gollob) dał mi parę wskazówek i było dobrze. Żużel na tych rurach to jest zapłon, zębatka i dysza. Matej Zagar po pierwszym wyścigu nie wie nic, tak jak ja. Myśleliśmy wtedy, że jest po meczu. Zmieniliśmy zębatkę i dysze i zaczęliśmy jechać. Te rury zabiły ten sport, kto trafi pierwszy z dyszą i zębatką, ten wygrywa biegi - zakończył Kasprzak.