Szymon Woźniak (Polonia Bydgoszcz): To są zawody drużynowe i liczy się wynik całej ekipy. Gratulacje dla chłopaków, którzy naprawdę dobrze się spisali. Cieszymy się, że wygraliśmy. Udowodniliśmy, że w finale Ligi Juniorów będziemy walczyć o najwyższe cele.
Bartosz Zmarzlik (Stal Gorzów): Zawody były średnie. Próbowałem różnych motocykli i ustawień. Szkoda, że zajęliśmy czwarte miejsce, ale taki jest sport. W pierwszych biegach niezbyt dobrze wychodziłem ze startu. Później wybraliśmy inne ustawienia i było lepiej.
Kamil Adamczewski (Unia Leszno): To były moje pierwsze zawody po przerwie spowodowane kontuzją. Myślę, że źle się nie zaprezentowałem. Szkoda ostatniego biegu, w którym pociągnęło Przemka i niestety skończyło się to dla niego pechowo. Na szczęście obyło się bez żadnych urazów. Drugie miejsce nie jest złe. Trochę pogubiliśmy punktów, ale generalnie możemy być zadowoleni. Staramy się w tych zawodach jeździć jak najlepiej potrafimy. Liga Juniorów jest bardzo dobrym pomysłem. Musimy jak najczęściej się ścigać, poznawać tory, aby zdobywać nowe doświadczenia.
Krystian Pieszczek (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Mój występ generalnie był dobry. Żałuję jednak jedenastego wyścigu, w którym dojechałem na trzeciej pozycji. Wygrałem start, ale później zostałem wyprzedzony przez Łukasza Przedpełskiego. Brakuje nam punktów Patryka i Dominika, ale to są młodzi chłopcy, dlatego nie możemy jeszcze wiele od nich wymagać. Idą jednak do przodu i to jest najważniejsze.
Łukasz Przedpełski (Unibax Toruń): Wydaje mi się, że dobrze się pokazałem. W pierwszym biegu miałem trochę problemów i straciłem pozycję na rzecz Pieszczka. W drugiej gonitwie bracia Pawliccy na trzecim okrążeniu zdołali mnie wyprzedzić. Popełniłem jeden głupi błąd, odsunąłem się od krawężnika i Przemek to wykorzystał. Potem mnie trochę wyniósł na zewnętrzną i zrobił miejsce dla Piotra. Później miałem lepsze biegi. Cały czas starałem się pokazać z jak najlepszej strony i przejąć na siebie ciężar zdobywania punktów w tych zawodach.