Bartosz Zmarzlik i Tomasz Gollob sprawili kibicom miłą niespodziankę i we dwójkę awansowali do finału Grand Prix Polski na żużlu. Mimo, że przyjechali na trzeciej i czwartej pozycji, ich jazda w całych zawodach mogła się podobać. Kibiców z jednej strony cieszył fakt, że Tomasz Gollob po słabszych występach w ostatnim czasie zaprezentował się tak, jak tego od niego oczekiwano, a Bartosz Zmarzlik doskonale wykorzystał szansę startu z najlepszymi z dziką kartą. Występ którego z zawodników bardziej ucieszył prezesa Stali Gorzów? - Jako człowiek jestem bardzo emocjonalnie związany zarówno z Tomkiem, jak i Bartkiem. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo Tomek chciał dobrze pojechać w tych zawodach. Zawsze znajdzie się stado baranów, które będzie gwizdało. Zapominają jednak, że Gollob jest ikoną tego sportu. Jak go zabraknie - będzie tak, jak z Adamem Małyszem. Wszyscy powinniśmy cieszyć się z tego, że się odbudował. Dlatego tym bardziej cieszę się, że stanął na nogi i pojechał bardzo dobre zawody. A Bartek? Jako młody chłopak sprawił nam wszystkim ogromną niespodziankę. Takiej radości kibiców nie widziałem na stadionie już dawno. Po raz ostatni chyba w momencie, gdy awansowaliśmy do Ekstraligi - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.
Dobry występ Golloba sprawił, że nadal zachował on szansę na walkę o medale mistrzostw świata. Czy można w jego przypadku mówić o powrocie do dawnej formy? Jak kapitan Stali Gorzów skomentował bardzo dobry występ Zmarzlika? - Jak Tomkowi nie idzie - jest przygnębiony. Wczoraj widziałem ten błysk w oku. On oznaczał jedno - wyszliśmy z czarnej dziury. Jest to dla mnie jasny sygnał, że Tomek się wczoraj cieszył. Rozmawiałem również z Barkiem. Podszedł do mnie i dziękował, bo dobrze wie, że to, że pojechał, to była tylko moja zasługa. Ja zadałem mu natomiast jedno pytanie - co z poziomem wody sodowej? Odpowiedział krótko: niech pan się nie martwi, panie prezesie - wszystko jest na swoim miejscu. Zapytał mnie też o to, czy Tomek Gollob nie będzie zły, że przyjechał w finale za nim. Odpowiedziałem mu, żeby nie opowiadał głupstw. Kazałem iść do Tomka, bo tłumaczyłem, że to wielki mistrz, który to rozumie i jeszcze mu złoży gratulacje. I tak się też stało! Tomek Gollob na wieczornej kolacji więcej mówi o Bartku Zmarzliku, niż o sobie. Tomek powiedział, że Bartek będzie w przyszłości rozsławiał Gorzów, a kibice będą tłumnie ciągnęli na nasz stadion. Byłem ogromnie szczęśliwy, że Tomek to powiedział. Chciałbym jednocześnie dodać, że występ Bartka nie był dla mnie zaskoczeniem. Przypomnę, że typowałem go do półfinału. Zrobił krok dalej i należą mu się za to ogromne gratulacje - zakończył Władysław Komarnicki.