Popularny "Krecik" był pierwszym, któremu było dane pojeździć na zmienionym rzeszowskim torze. Wychowanek klubu znad Wisłoka kręcił próbne kółka już w piątek, kiedy miała miejsce weryfikacja toru przy ul. Hetmańskiej w Rzeszowie. - Byłem pierwszym zawodnikiem, który wyjechał na tor. Było to w piątek. Wyjechałem podczas odbioru toru i przejechałem kilka kółek - powiedział w rozmowie z naszym portalem Łukasz Kret.
Młodzieżowiec PGE Marmy porównał nową nawierzchnię do tej zeszłorocznej. - Tor za bardzo się nie zmienił, bo przy krawężniku nic nie zostało ruszane. Moim zdaniem jeździ się dużo lepiej niż w tamtym roku, ponieważ jest nowa nawierzchnia i wszędzie tor jest równo przyczepny. Można wjechać w krawędź i później ją się spokojnie wyjedzie. Nie trzeba się męczyć z motorem, bo nie ma blisko siebie miejsc albo przyczepnych, albo twardych. Myślę, że zmiana tej nawierzchni wyjdzie nam wszystkim na dobre - mówi.
Jak 19-letni żużlowiec ocenia swoje przygotowania do sezonu 2012 pod względem fizycznym i sprzętowym? - Fizycznie jestem bardzo dobrze przygotowany i za to trzeba podziękować panu Ryszardowi Kolano, z którym współpracuję cztery miesiące i efekty widać. Nadal kontynuuję tę współpracę. Pan Ryszard jest przy mnie i poprawia moje błędy. Sprzętowo niestety jest trochę gorzej. Posiadam jeden kompletny motocykl z czym jest problem.
Łukasz Kret na ten moment nie ma miejsca w podstawowym składzie ekipy PGE Marmy. Młody żużlowiec zapowiada, że na zbliżających się treningach powalczy o wyjściowe zestawienie i będzie chciał przekonać co do swojej osoby trenera Żurawi - Dariusza Śledzia. - Dopiero teraz będzie pierwsza okazja do walki o skład. Wcześniej nie było żadnej walki, czy rywalizacji, bo każdy miał pewne miejsce w składzie. Zobaczymy jak to teraz będzie - mówi "Krecik".
Rzeszowianin ocenił na koniec przebudowę Stadionu Miejskiego. - Na pewno na oko jest dużo fajniej. Całkiem inaczej ten stadion teraz wygląda. Taki obiekt powinien mieć w swoim mieście. Jest dużo ładniej - zakończył.