Gdańszczanie przez wielu skazywani byli w Lany Poniedziałek na porażkę. Ostatecznie jednak zaskoczyli wszystkich ekspertów, a nawet samych siebie. Przed meczem wydawało się, że obie drużyny skorzystają z opcji zastępstwa zawodnika, jednak ostatecznie na takie rozwiązanie zdecydowali się jedynie gospodarze. W czterech wyścigach "zet zetka" zdobyła aż 8 punktów i 3 bonusy, więc z pewnością był to atut czerwono-biało-niebieskich. W rzeszowskiej drużynie w składzie znalazło się natomiast miejsce dla Macieja Kuciapy, który przez cały mecz tylko przez moment jechał na punktowanej pozycji. - Okazało się, że Kylmaekorpi, który ma trzecią średnią KSM w drużynie, ma dopiero czwartą średnią biegową, choć wydaje się, że one powinny być proporcjonalne - opisał sytuację Dariusz Śledź.
Na początku spotkania kibice zgromadzeni na Stadionie im. Zbigniewa Podleckiego w Gdańsku przecierali oczy ze zdumienia! Fanów czerwono-biało-niebieskich zaskoczyli przede wszystkim miejscowi juniorzy. W drugim wyścigu, gdy taśmy dotknął Thomas H. Jonasson, bieg po biegu jechać musiał zwycięzca młodzieżowej potyczki - Krystian Pieszczek. Niespełna siedemnastoletni żużlowiec ze startu wyszedł trzeci, parowo pojechał jednak Nicki Pedersen, który zamknął na drugim łuku Grzegorza Walaska i wychowanek Wybrzeża minął utytułowanego rywala. Prowadził z nim przez cztery kółka, w pewnym momencie niemalże wywożąc rywala w płot. - Nicki Pedersen pokazał gdzie mam jechać. Później blokując Grzegorza Walaska lekko mnie poniosło, ale go przeprosiłem i wszystko jest ok - opowiedział Pieszczek. Niedługo później z problemów ze sprzęgłem Jasona Crumpa skorzystał Marcel Szymko, który przyblokował Australijczyka na starcie, a na trasie minął jeszcze Łukasza Sówkę. - Dosyć dobrze rozegrałem drugi wyścig. Crump tłumaczył się problemami ze sprzęgłem, ale ja mu się nie dziwię - ocenił Szymko. Po tym biegu było już 19:5.
W szóstym wyścigu również mogło być 5:1 dla gospodarzy. Najpierw jednak nieudany atak na pierwszym łuku przeprowadził Lee Richardson, który został wykluczony z powtórki - Jechałem za Nickim, mnie postawiło, ale chciałem dać z siebie wszystko. Nie udało się. Mimo, że był to pierwszy wiraż uważam że sędzia nie mógł podjąć innej decyzji, jak tylko mnie wykluczyć - skomentował uczciwie Anglik. W powtórzonym biegu przez trzy okrążenia Pieszczek prowadził z Rafałem Okoniewskim i zanotował defekt. Ambitny junior dobiegł do mety po jeden punkt.
Pierwsze zwycięstwo biegowe goście odnieśli dopiero w ósmym biegu, kiedy zwyciężył Crump, a po pasjonującej walce Walasek wyprzedził Marcela Szymko. Walkę na torze kibice oglądali także w kolejnym biegu, kiedy Maksim Bogdanow na ostatnim łuku wyprzedził Richardsona. Kwintesencją speedwaya i zdecydowanie najpiękniejszym wyścigiem spotkania był jedenasty bieg. Ze startu gdańszczanie wyszli na 5:1, jednak Jonasson źle wjechał w łuk, tracąc pozycję na rzecz dwóch rywali. Nie poddał się jednak i wspaniałymi atakami minął Macieja Kuciapę, a następnie Rafała Okoniewskiego. - Dobrze wyszedłem ze startu, byłem w środkowej części toru i pomyślałem: Gdzie jest moja prędkość? Spadłem na czwarte miejsce, ale podziałało to na mnie mobilizująco. Miałem moc w silnikach i minąłem obu rywali na trasie - zobrazował po spotkaniu senior Lotosu Wybrzeża, który mimo że skorzystał przed meczem ze środków przeciwbólowych i miał zastrzyki blokujące kontuzjowaną rękę, jechał bardzo ofensywnie przez całe spotkanie. - Wydawało mi się, że nie wyjedzie do trzynastego biegu, bo po blokadzie miał odruchy wymiotne - opisał sytuację Szweda Stanisław Chomski, który w ostatnim biegu spotkania Szweda zastąpił Krystianem Pieszczkiem.
Właśnie po 11 biegu gdańszczanie prowadzili już 44:22 i stało się jasne, że to spotkanie zakończy się ich zwycięstwem. Wtedy do głosu doszli rzeszowianie, którzy zdołali odrobić aż 10 punktów. Pod koniec meczu dobrze spisywał się Grzegorz Walasek i dzięki niemu oraz Jasonowi Crumpowi, PGE Marma Rzeszów nie została rozgromiona tak, jak się to wydawało na początku spotkania. Ostatecznie Lotos Wybrzeże w dobrym stylu pokonał drużynę z Rzeszowa 51:39 i pokazał, że osoby skazujące beniaminka ENEA Ekstraligi na pewny spadek powinny jeszcze raz zastanowić się nad swoją tezą.
W zespole znad morza brylował Nicki Pedersen, który zdobył 16 punktów przegrywając dwukrotnie z Jasonem Crumpem. Duńczyk mimo kontuzji nogi starał się pomagać kolegom z zespołu i było widać, że zależy mu na wyniku drużyny. Bardzo dobrze, a co najważniejsze równo przez całe spotkanie jechał także Chrzanowski. Biorąc pod uwagę niedawny upadek na sparingu w Gorzowie, świetny mecz odjechał także Jonasson, a Bogdanow ważne punkty zdobył w swoich pierwszych czterech biegach, później pojawiły się problemy ze sprzętem oraz z kondycją. Bardzo na plus zaskoczyli gdańscy juniorzy, którzy razem zdobyli 9 punktów i 2 bonusy, a gdyby nie defekt Pieszczka podczas prowadzenia 5:1 byłoby jeszcze lepiej. Walczyli oni na równi z seniorami z Rzeszowa i każdy z zawodników PGE Marmy (poza Okoniewskim, który skorzystał na pechu Pieszczka) stracił punkty na wychowankach Wybrzeża.
W PGE Marmie Rzeszów skuteczną walkę z rywalami toczyli jedynie Jason Crump i Grzegorz Walasek. Nie zawiódł także Łukasz Sówka. Pozostali mieli tylko pojedyncze przebłyski, jednak generalnie byli tłem dla dobrze spasowanych żużlowców znad morza.
PGE Marma Rzeszów:
1. Grzegorz Walasek - 12 (1,3,1,3,3,1)
2. Maciej Kuciapa - 0 (d,w,-,0)
3. Rafał Okoniewski - 3 (0,2,0,1,)
4. Lee Richardson - 4 (1,w,1,1,1)
5. Jason Crump - 15 (0,3,3,3,3,3)
6. Łukasz Sówka - 5+1 (2,1,0,2*)
7. Damian Michalski - 0 (0,-,w,)
Lotos Wybrzeże Gdańsk:
9. Thomas H. Jonasson - 9+1 (t,2,3,2*,2,-)
10. Piotr Świderski - (ZZ)
11. Tomasz Chrzanowski - 10+2 (2*,2,1*,2,1,2)
12. Maksim Bogdanow - 7+1 (3,1,2*,1,0,d)
13. Nicki Pedersen - 16 (3,3,3,2,3,2)
14. Krystian Pieszczek - 6+1 (3,2*1,0,0)
15. Marcel Szymko - 3+1 (1,2*,0)
Bieg po biegu:
1. (63,84) Pieszczek, Sówka, Szymko, Michalski 4:2 (4:2)
2. (63,00) Pedersen, Pieszczek, Walasek, Kuciapa (d/4), Jonasson (t) 5:1 (9:3)
3. (63,01) Bogdanow, Chrzanowski, Richardson, Okoniewski 5:1 (14:4)
4. (63,01) Pedersen, Szymko, Sówka, Crump 5:1 (19:5)
5. (62,97) Walasek, Chrzanowski, Bogdanow, Kuciapa (u4) 3:3 (22:8)
6. (63,02) Pedersen, Okoniewski, Pieszczek, Richardson (w/u2) 4:2 (26:10)
7. (63,15) Crump, Jonasson, Chrzanowski, Sówka 3:3 (29:13)
8. (63,00) Crump, Pedersen, Walasek, Szymko 2:4 (31:17)
9. (63,01) Jonasson, Bogdanow, Richardson, Okoniewski 5:1 (36:18)
10. (63,02) Crump, Chrzanowski, Bogdanow, Michalski (u/4) 3:3 (39:21)
11. (63,04) Pedersen, Jonasson, Okoniewski, Kuciapa 5:1 (44:22)
12. (63,59) Walasek, Sówka, Chrzanowski, Pieszczek 1:5 (45:27)
13. (63,10) Crump, Jonasson, Richardson, Bogdanow 2:4 (47:31)
14. (63,59) Walasek, Chrzanowski, Richardson, Bogdanow (d/4) 2:4 (49:35)
15. (63,00) Crump, Pedersen, Walasek, Pieszczek 2:4 (51:39)
Startowano: według I zestawu.
Sędziował: Leszek Demski (Ostrów Wlkp).
NCD: Grzegorz Walasek (PGE Marma Rzeszów) - 62,97 sek. (w 5. wyścigu).
Widzów: 8.500 (w tym 15 z Rzeszowa).
Gospodarze zamknęli usta ekspertom - relacja z meczu Lotos Wybrzeże - PGE Marma
Skazywani przez wielu na porażkę i spadek z ligi zawodnicy Lotosu Wybrzeże Gdańsk zamknęli usta ekspertom. Czerwono-biało-niebiescy w świetnym stylu pokonali PGE Marmę Rzeszów 51:39, chociaż wynik mógł być jeszcze wyższy.
Źródło artykułu:
PROSZĘ O WPISY CZY SIE Z TYM ZGADZACIE.