Miasto pomoże Włókniarzowi?

Niespełna tydzień pozostał działaczom Włókniarza Częstochowa na uregulowanie zobowiązań za sezon 2011, które sięgają około 600 tys. złotych. Bez spełnienia tego warunku, klub spod Jasnej Góry nie otrzyma licencji na występy w Ekstralidze w przyszłym roku.

W dodatkową pomoc w spłacie zadłużenia być może zaangażują się włodarze Częstochowy. Jednak zachodzi obawa, że może to nastąpić za późno. -8 grudnia będzie najbliższa sesja i myślę, że do tego czasu uda się coś zrobić. Z mojej wiedzy wynika, że o pokryciu całości zadłużenia nie ma mowy. Może to być kwota w granicach 100 tys. zł, może trochę większa - powiedział Zdzisław Wolski, przewodniczący rady miasta Częstochowa Gazecie Wyborczej.

Zdania jeśli chodzi o wsparcie prywatnego klubu wśród pozostałych radnych są podzielone. Nie wszystkim się podoba to, że miasto co roku przekazuje na żużel pieniądze, a nie ma wglądu w sytuację finansową klubu. W tej sprawie wypowiedział się Marian Maślanka. - Od początku roku proponujemy Częstochowie przejęcie udziałów w klubie - by zapewnić miastu wgląd w finanse spółki. Złożyliśmy w tej sprawie wnioski pisemne, proponując także zmianę sposobu korzystania ze stadionu. Informowaliśmy przed sezonem, że według szacunków dziura w naszym budżecie będzie sięgała ok. 1,5 mln zł. Co do jasności działania, to spółka nie ma nic do ukrycia - powiedział sternik Włókniarza.

Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa.

Komentarze (0)