Klub z Brandon Stadium wygrał pierwszy mecz finałowy na swoim torze 51:39 i pełen nadziei jechał na rewanż do Poole. Tam Coventry nie tylko obroniło zaliczkę z pierwszego spotkania, ale nawet wygrało 50:40 i przypieczętowało tytuł mistrzowski.
Nie byłoby to możliwe, gdyby nie świetna jazda Chrisa Harrisa. "Bomber" w szóstym wyścigu zawodów najpierw zanotował fatalnie wyglądający wypadek, a następnie w powtórce stoczył piękny bój z Chrisem Holderem.