- Za prawa do transmisji z meczu rewanżowego w Toruniu mamy zapłacić kwotę dziesięciokrotnie większą niż radio PIK uiściło za relację z ostatniego meczu w Lesznie. Radio Elka prowadzi transmisje spotkań żużlowych Unii Leszno od 1993 roku. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Kwota, której oczekują od nas organizatorzy jest dziesięciokrotnie wyższa niż ta, którą uiściliśmy za transmisję z rundy zasadniczej - mówi w rozmowie ze SportoweFakty.pl Michał Konieczny.
Prezes Unibaxu Toruń potwierdza, że zaoferowała leszczyńskiej rozgłośni przeprowadzenie transmisji z niedzielnego meczu w Toruniu za kwotę dziesięciokrotnie wyższą niż w rundzie zasadniczej. - Nie rozumiem pretensji Radia Elka. Tak zdecydowaliśmy i taka jest cena. Możliwość przeprowadzenia transmisji będzie kosztowała 20 tysięcy złotych. Radio Elka zapytało dzisiaj o ofertę i przedstawiliśmy im ją. To są play-offy i tak wyceniamy ten mecz. To będzie bardzo ciekawe widowisko, bo zarówno Unibax jak i Unia chcą awansować do finału. Uważam, że jest to kwota adekwatna do rangi meczu. Robimy w Toruniu świetne widowisko na torze nadającym się do walki i prawa do transmisji będą kosztowały zdecydowanie więcej niż pobiera w takich przypadkach klub z Leszna - powiedział dla SportoweFakty.pl Wojciech Stępniewski.
Przedstawiciel Radia Elka w rozmowie z naszym portalem stwierdził, że cena jakiej oczekuje za transmisję Unibax jest swoistą "karą" za to, że jest to medium leszczyńskie. - To jest ich prywatny odbiór tej sprawy. Nikt nie próbował z nami negocjować. O tym, że ktoś jest oburzony naszą ofertą przeczytałem na państwa portalu - mówi prezes Unibaxu Toruń.
Redakcja SportoweFakty.pl weszła w posiadanie dokumentów świadczących o tym, że Radio Elka wielokrotnie podejmowało próby negocjowania ceny za transmisję z meczu rewanżowego w Toruniu.