- Przyjechałem z jednym motocyklem na trening, próbując drobnych korekt na ostrowskim torze. Te motocykle, na których pojadę w Gorican czekają już jednak przygotowane w warsztacie - mówił w środę 21-latek.
W sobotę o godzinie 20:30 jego rywalami w walce o awans do finału światowego czempionatu będą między innymi Emil Saifutdinow, Jurica Pavlic, Nikolai Klindt czy także jego rodacy Adam Kajoch i Kamil Brzozowski. - To jest już półfinał mistrzostw świata i nie będzie słabych zawodników. Trzeba będzie maksymalnie pojechać, najważniejsze, żebym znalazł się w ósemce. Jadę powalczyć i łatwo skóry nie sprzedam, bo każda impreza jest dla mnie bardzo ważna. Jestem przygotowany jak do każdych innych zawodów - mówi Gomólski.
Gnieźnianin reprezentujący barwy Intaru Lazur dwa lata temu miał już okazję wystartować na chorwackim torze w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów. Adik uplasował się wtedy tuż za podium zdobywając 9 punktów. - Jechałem tam i było całkiem dobrze. Mam nadzieję, że jeszcze podczas porannego sobotniego treningu popróbujemy sprzęt i dokonamy odpowiednich ustawień. Mam nadzieję, że wszystko zagra jak należy - mówi zawodnik.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Adrian Gomólski podczas finału IMŚJ w Ostrowie był tylko rezerwowym. Teraz staje przed szansą zapewnienia sobie awansu do finału. Żużlowiec wraz ze swoim teamem na Chorwację udaje się w piątkowy ranek. Po starcie w Gorican, który zakończy się w sobotę około północy czeka go powrót do Polski i występ w ostrowskim zespole w spotkaniu I ligi przeciwko Lokomotiv Daugavpils.