Taki trening daje nam więcej niż samodzielne jazdy - wypowiedzi po turnieju par w Rzeszowie

Zwycięstwem pary Dawid Lampart - Simon Stead zakończył się piątkowy trening punktowany w Rzeszowie. Wszyscy uczestnicy zawodów byli zadowoleni z możliwości pościgania się we czterech. - Zawsze lepszy taki turniej, niż zwykły trening - mówili chórem.

Łukasz Kret (PGE Marma Rzeszów): Niestety zawody w moim wykonaniu nie były dobre, sprzęt nie pozwalał mi dzisiaj jeździć. W pierwszym wyścigu "padły" mi prądy, w drugim urwał mi się łańcuszek. Do trzeciego biegu pojechałem w ciemno, a w czwartym wyścigu znowu pękł mi wydech. Całe zawody defektowe.

Mariusz Fierlej (bez klubu): Dwa biegi popsułem z mojej winy. W wyścigu 8. dałem Lampartowi wpuścić się w krawężnik. Atak był dość mocny, spotkaliśmy się motocyklami i zjechałem z toru. W pierwszym swoim biegu prowadziłem z Maciejem (Kuciapą), jednak troszeczkę przymknąłem gazu z wyjścia i Maciek mnie wyprzedził. Ja jechałem dzisiaj na starych tłumikach, reszta na nowych. Ogólnie zawody były dla mnie udane, zawsze to lepsze niż trening.

Dawid Lampart (PGE Marma Rzeszów): Co z tego, że dzisiaj cztery wygrane biegi. Żeby tak było w niedzielę (PGE Marma Rzeszów podejmie na swoim torze Stelmet Falubaz Zieloną Górę - dop. red.). Co do 8. biegu to nie wiem czy mój atak był regulaminowy czy nie. Po prostu złapałem przyczepności przy krawężniku i sobie pojechałem. Czy moje motocykle dobrze sprawują się na nowych tłumikach? To okaże się dopiero w niedzielnym meczu ligowym.

Dariusz Śledź (trener PGE Marmy Rzeszów): To był trening i chłopcy próbowali i testowali różne ustawienia motocykli. Dawid (Lampart) chyba jest zadowolony po tym treningu. Maciek (Kuciapa) jak widzimy nie do końca (Po turnieju par zdecydował się na dodatkową jazdę na torze - dop. red.). Jeszcze próbuję inne ustawienia. Taki trening na pewno daje nam więcej niż samodzielne jazdy, oceniam go pozytywnie.

Zbigniew Suchecki (Lubelski Węgiel KMŻ): Zawsze takie ściganie jest lepsze od typowego treningu. Bardzo fajnie, że mieliśmy okazje do jazdy w Rzeszowie. Tor jest tutaj duży, a my jedziemy na mecz ligowy do Krosna, gdzie obiekt jest geometrycznie zbliżony do tego rzeszowskiego. Do dzisiejszej jazdy podszedłem spokojnie, nie nastawiałem się na nie wiadomo co. Punkty na pewno nie były najważniejsze.

Simon Stead (Lubelski Węgiel KMŻ): Jestem zadowolony z tego treningu. Wraz z Dawidem (Lampartem) udało nam się odnieść zwycięstwo. Po raz pierwszy w życiu ścigałem się na torze w Rzeszowie. Mimo że nie miałem wielu okazji do startów w tym sezonie, moje wyjścia spod taśmy były dzisiaj bardzo dobre. Najważniejsze jest to, że pokonałem dzisiaj wielu dobrych zawodników. Na pewno mogę być z tego faktu zadowolony. Liczę, że moja dobra dyspozycja utrzyma się do ligowego meczu w Krośnie.

Komentarze (0)