"Bomber" ostatnimi czasy podpisał kontrakt w ojczyźnie z Belle Vue Aces, dzięki czemu będzie mógł być bliżej swoich ukochanych futbolistów. - Zawsze byłem wielkim fanem United. Mam to po ojcu. Czerwony zawsze był moim ulubionym kolorem i teraz po siedmiu latach przywdziewania żółtego kevlaru Coventry będę mógł jeździć dla klubu, którego barwy to czerwień oraz czerń. W czasie każdej zimy gram w piłkę nożną i nawet zakładam wtedy czerwono-czarne buty. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłem na Old Trafford, ale szef Asów, David Gordon, jest posiadaczem karnetu i obiecał mnie zabrać na mecz - powiedział Harris.
Spotkania "Czerwonych Diabłów" podczas sezonu żużlowego na pewno zejdą jednak u 28-latka na dalszy plan. Indywidualny Mistrz Wielkiej Brytanii chciałby bowiem ponownie zaistnieć w cyklu Grand Prix, w którym ostatnio uplasował się na szóstym miejscu. - Szósta lokata to wspaniały wynik, ale mogło być jeszcze lepiej, bo do czwartej czy piątej pozycji niewiele mi zabrakło. Przed ubiegłym sezonem dokonałem wielu zmian w kwestiach nie związanych ze sprzętem - po prostu wszystko sobie poukładałem w głowie. Moja pewność siebie bardzo wzrosła, a zakończenie sezonu mnie nie ucieszyło, ponieważ czerpałem ogromną radość z jazdy - dodał zawodnik Żurawi.
Przypomnijmy, że w minionych zmaganiach I ligi Chris Harris wystąpił w dziewiętnastu meczach zespołu z Rzeszowa, osiągając średnią w wysokości 2,103 pkt./bieg. Team z Podkarpacia zajął pierwsze miejsce w tabeli i awansował do Speedway Ekstraligi.
Wielki fan Manchesteru United - Chris Harris